Tańczący z feretronami. "Podstawą jest zgranie, no i refleks, aby nie oberwać w głowę"

Obraźnicy noszą feretron podczas ważnych uroczystości katolickich
Obraźnicy noszą feretron podczas ważnych uroczystości katolickich
Źródło: alex

Szybki pokłon w przód, w tył i na boki - wszystko w rytm muzyki. Właśnie tak "tańczą" obraźnicy z feretronami podczas pielgrzymek i uroczystości kościelnych. - Podstawą jest zgranie. Jak się nie chce oberwać w głowę, to trzeba mieć refleks - mówi Marcin Bastian, który przez 10 lat nosił parafialny obraz.

Feretron to przenośny, malowany z dwóch stron obraz religijny. Niosące go cztery osoby są nazywane obraźnikami. "Czwórki" tworzą same panny, kawalerowie lub np. ojcowie. To na ich ramionach obraz "wędruje" podczas procesji i pielgrzymek. CZYTAJ WIĘCEJ

"Byłem w pierwszej czwórce"

Marcin Bastian po raz pierwszy wziął obraz na swoje ramiona 12 lat temu. Do pierwszej czwórki obraźników w Baninie zaprosił go kolega.

- W naszej 30-letniej parafii to była wtedy nowość. Sam zwyczaj był znany, ale nie mieliśmy feretronu. Nie był potrzebny, bo zazwyczaj przyłączaliśmy się do okolicznych pielgrzymek, np. z Żukowa. W końcu stwierdzono, że obraz jest potrzebny. Mojego kolegę Leszka poproszono, żeby poszukał obraźników. Mieli to być czterej kawalerowie - wspomina pan Marcin.

Tak feretrony kłaniały się w Swarzewie:

Tak pielgrzymka z Luzina kłaniała się przed sanktuarium w Swarzewie

Tak pielgrzymka z Luzina kłaniała się przed sanktuarium w Swarzewie

Taniec feretronów to wyjątkowa tradycja

Taniec feretronów to wyjątkowa tradycja

"Trzeba wiedzieć, kiedy się schylić, a kiedy wstać"

Zwyczaj "tańczenia" obrazów prawdopodobnie narodził się na Kalwarii Wejherowskiej i liczy już kilkaset lat. Nie jest znany twórca tej tradycji, ale prawdopodobnie została zapoczątkowana przez Ojców Franciszkanów pilnujących Kalwarii.

W ten sposób obrazy oddają pokłon na powitanie lub pożegnanie, np. kiedy mijają kapliczki lub krzyże.

Pochylamy obraz do przodu, do tyłu i na boki. Symbolizuje to krzyż. Układ nie jest trudny, to w jakim tempie się to robi zależy od obraźników i tego jak dogadają się z orkiestrą Marcin Bastian, obraźnik, który przez 10 lat nosił parafialny feretron

- Cały układ polega na tym, że pochylamy obraz do przodu, do tyłu i na boki. Symbolizuje to krzyż. Układ nie jest trudny, to w jakim tempie się to robi zależy od obraźników i tego jak dogadają się z orkiestrą, która im przygrywa - tłumaczy pan Marcin i wspomina, że on sam potrzebował trzech prób, by opanować ten "taniec".

- Nie było łatwo, bo tylko jeden z naszej czwórki już kiedyś kłaniał się z obrazem. Reszta musiała się tego nauczyć. Podstawą jest zgranie. Jak się nie chce oberwać w głowę, to trzeba mieć refleks - dodaje Bastian.

"Obraz pokłonił się przede mną trzy razy"

Z feretronami wiąże się jeszcze jedna tradycja. Jeśli panna lub kawaler wchodzi w związek małżeński nie może dłużej nosić obrazu podczas kościelnych uroczystości.

- Rok przed ślubem po raz ostatni poszedłem na pielgrzymkę. W przypadku pożegnania pokłon trwa po prostu dłużej, bo powtarza się go trzy razy po kilkusekundowej przerwie - mówi pan Marcin.

Ale to nie było jeszcze ostateczne "do widzenia".

- Podczas mojego ślubu feretron wprowadził nas do kościoła. Później tuż przed złożeniem przysięgi małżeńskiej podszedłem do obrazu. Nowemu koledze przekazałem szarfę i pocałowałem obraz. Potem feretron, żegnając mnie, pokłonił się przede mną trzy razy. Tak skończyła się moja przygoda - kończy Bastian.

Pan Marcin przez 10 lat nosił feretron parafii z Banina:

Przez 10 lat był obraźnikiem

O feretronach mówił też Donald Tusk:

Premier o tańcu feretronów

Premier o tańcu feretronów

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: Aleksandra Arendt / Źródło: TVN 24 Pomorze

Czytaj także: