Instruktorzy, którzy zwykle szkolą personel latający z technik samoratownia i przetrwania na morzu, tym razem wcielili się w rolę rozbitków. Z pomocą przyszła im załoga śmigłowca ratowniczego "Anakonda" z 43. Bazy Lotnictwa Morskiego.
W czwartek na Zatoce Gdańskiej odbyły się ćwiczenia z udziałem instruktorów Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków WP, załogi ratowniczego śmigłowca Brygady Lotnictwa MW oraz holownika.
- Instruktorzy z Ośrodka Szkolenia Nurków poprawiali swoje umiejętności z zakresu szkolnictwa w zachowaniu się w sytuacji zagrożenia życia na morzu. Piloci doskonalili umiejętności z zakresu ratowania życia ludzkiego i podejmowania ludzi z wody - poinformował kmdr ppor. Radosław Pioch, rzecznik 3. Flotylli Okrętów MW.
Rozbitków zabrali na pokład
Załoga "Anakondy" musiała znaleźć rozbitków i ich uratować. Ćwiczenia podzielono na dwa etapy. W pierwszej rozbitkowie byli podejmowani z tratwy ratunkowej. W drugiej ludzi trzeba było podjąć z wody. Za każdym razem uratowani byli przekazywani na pokład okrętu, co - jak zapewniają piloci - wcale nie jest prostym zadaniem.
- Sam pilotaż jest trudny, ponieważ okręt faluje na wodzie i pilot musi tak koordynować całym śmigłowcem, by utrzymać go cały czas przy okręcie - powiedział kpt Marek Wawrzyniak.
Samo podjęcie rozbitka z tratwy ratunkowej również nie należy do łatwych, bo gdy zbliża się do niej śmigłowiec, tratwa jest zdmuchiwana przez pęd powietrza. Tym razem pogoda sprzyjała ratownikom i obyło się bez większych niespodzianek.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Marynarka Wojenna RP