Mateusz Ostaszewski – policjant z Wejherowa, został Mistrzem Świata Strongman Amatorów organizowanych pod egidą Arnolda Schwarzeneggera. O zawodach w Stanach Zjednoczonych opowiedział Adamowi Krajewskiemu.
Trzy miesiące ciężkich treningów i ciągłe kursowanie między pracą, domem i siłownią. Opłacało się. Mateusz Ostaszewski od 3 do 5 marca 2017 roku brał udział w zawodach w Columbus w Stanach Zjednoczonych, gdzie odbywała się impreza organizowana przez Arnolda Schwarzeneggera – Arnold Sports Festival.
Podczas Mistrzostw Świata Strongman Amatorów pan Mateusz pokonał 40 innych siłaczy z całego świata i wywalczył złoty medal, a tym samym tytuł mistrza. Łatwo nie było. Wyciskanie na klatę czy podnoszenie 400 kilogramowych elementów to tylko niektóre z zadań, z którymi musiał się zmierzyć. - Jestem bardzo szczęśliwy. Na ten sukces pracowałem wiele lat. Udało się dopiąć swego. Pokonanie 40 zawodników z całego świata to dla mnie powód do dumy - powiedział Ostaszewski.
"Tężyzna pomaga"
Pasja bardzo pomaga w codziennej pracy. Pan Mateusz od czterech lat pracuje w policji. Służbę pełni w komisariacie w Szemudzie. - Generalnie tężyzna fizyczna przydaje się podczas interwencji, bo budzi respekt. Jak ludzie widzą postawną osobę to się od razu uspokajają. Bardzo rzadko używam siły - mówi Ostaszewski.
Z sukcesu polskiego siłacza i policjanta cieszą się również koledzy i przełożeni. - Jeszcze w Stanach Zjednoczonych odbierałem wiele gratulacji do kolegów. Dla mnie najważniejsze jest to, że cieszy się moja rodzina - dodaje policjant i już szykuje się na kolejne zawody. Tym razem nie wyklucza udziału w zawodach w Afryce lub Ameryce Południowej.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/FB Matesuz Ostaszewski