Kobieta wpatrzona w telefon przechodziła przez torowisko. Najpewniej nie zauważyła, że tramwaj, z którego dopiero wysiadła, właśnie rusza. Weszła tuż przed pojazd. - Była to skrajnie niebezpieczna sytuacja - mówi motorniczy Bartosz Grzegolec, który prowadził ten tramwaj.
Wszystko działo się w czwartek na bulwarze Piastowskim w Szczecinie. Niebezpieczną sytuację zarejestrowała kamera w tramwaju Bartosza Grzegolca, motorniczego, który w mediach społecznościowych prowadzi profil "Uwaga tramwaj". To tam właśnie opublikował film przedstawiający sytuację.
Na nagraniu widać, że młoda kobieta postanawia przejść na drugą stronę torowiska. Wpatrzona w telefon najpewniej nie zauważyła, że tramwaj, z którego dopiero wysiadła, zaczął ruszać - i weszła na przejście tuż przed pojazd. Motorniczy zauważył, co się dzieje, zaczął hamować i ostrzegł ją sygnałem dźwiękowym. Dziewczyna szybko przebiegła na drugą stronę. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało.
"Była to skrajnie niebezpieczna sytuacja"
Bartosz Grzegolec zwraca uwagę, że z drugiej strony również jechał inny tramwaj, co stwarzało dodatkowe niebezpieczeństwo.
- Była to skrajnie niebezpieczna sytuacja. Odbicie od tramwaju bądź wciągnięcie [pod tramwaj - przyp. red.] mogłoby się zakończyć śmiercią - mówi motorniczy. - Prowadząca drugi tramwaj nie wiedziałaby nawet o takim zdarzeniu, bo nie mamy lewego lusterka, a takie uderzenie jest minimalne, przy 40 tonach stali i takiej prędkości - dodaje.
Od 1 czerwca tego roku weszły w życie przepisy, które zakazują korzystania z telefonów podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych. Grozi za to mandat od 50 do 100 złotych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Uwaga Tramwaj