Mężczyzna miał złapać dziewczynkę, obezwładnić ją i wepchnąć do samochodu. Dwunastolatka była przetrzymywana w aucie przez kilka godzin. W Szczecinie ruszył proces Ryszarda D. i Elżbiety B., oskarżonych o uprowadzenie dziewczynki. Grozi im do 15 lat więzienia.
Ryszard D. i Elżbieta B. są oskarżeni o uprowadzenie w marcu ubiegłego roku 12-letniej dziewczynki w Golczewie (województwo zachodniopomorskie). W czwartek przed szczecińskim sądem ruszył proces w tej sprawie. Jawność rozprawy została wyłączona. - Sąd postanowił (...) uwzględnić wniosek prokuratora i wyłączyć jawność rozprawy, bowiem z uwagi na charakter przestępstwa zarzucanego oskarżonym i okoliczności jego popełnienia, jawność rozprawy mogłaby obrazić dobre obyczaje, a przede wszystkim naruszyć ważny interes prywatny małoletniej pokrzywdzonej - powiedziała Magdalena Łopuszko, sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Do wniosku prokuratora o wyłączenie jawności sprawy przychylili się obrońcy oskarżonych. Zaraz po przedstawieniu postanowienia sądu dziennikarze musieli opuścić salę rozpraw. Na salę zostali wezwani rodzice dwunastolatki.
- Są dni lepsze i gorsze, ale coś w psychice zostało i zostanie na długie lata. Amelka chce to wymazać z pamięci - mówi tata dziewczynki.
Dziewczynka jest obecnie pod opieką psychologa.
"Wciągnęli dziewczynkę do auta"
Według ustaleń śledczych, sprawcy uprowadzili dziewczynkę 3 marca ubiegłego roku wieczorem w Golczewie.
Podejrzany mężczyzna miał złapać dziewczynkę, obezwładnić i wepchnąć do samochodu. Dwunastolatka była przetrzymywana w aucie przez kilka godzin.
W poszukiwaniach Amelii brało udział około 350 policjantów, użyto także śmigłowca. Dziewczynkę w samochodzie znaleźli w nocy funkcjonariusze, którzy wracali ze szkolenia w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie. Ryszard D. i Elżbieta B. zostali zatrzymani rano 4 marca.
Mężczyzna niedługo przed uprowadzeniem został przedterminowo zwolniony z więzienia. Odsiadywał karę 9 lat więzienia za brutalne pobicie 10-latki.
Choć najpierw sąd okręgowy nie uwzględnił wniosku, Sąd Apelacyjny w Szczecinie udzielił mężczyźnie takiego zwolnienia. Sąd tłumaczył swą decyzję tym, że zachowanie skazanego się poprawiało. Elżbieta B. nie była wcześniej karana.
Teraz za zarzucone im czyny grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/mś / Źródło: PAP/ TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24