Kaczki na szczecińskim jeziorze apelują o niekarmienie ich chlebem. Miejscy urzędnicy nie wiedzą, kto za akcję odpowiada, ale nie interweniują, bo akcja edukuje.
"Chleb na taczkę", "Chleb musi odejść", "Chleb precz", "No chleb" – po jeziorku Rusałka w szczecińskim Parku Kasprowicza pływają kaczki z takimi transparentami. Na pierwszy rzut oka wyglądają jak żywe – szczególnie, że wokół roi się od żywych kaczek. Dopiero wnikliwym okiem można dostrzec, że są zrobione z plastiku.
Miasto nie wie, kto stoi za akcją. – Postanowiliśmy jednak ich nie wyławiać, bo mają wartość edukacyjną – powiedział nam Andrzej Kus, rzecznik Zakładu Usług Komunalnych w Szczecinie.
Kaczka woli inną dietę
Miasto ze swojej strony również planuje wystawienie tablic informacyjnych, które mają uświadamiać, jak i czym karmić ptaki. Okazuje się, że chleb nie tylko nie jest podstawą diety kaczek, ale może być dla nich bardzo szkodliwy, nawet prowadzić do ich śmierci.
Jak radzić sobie z tym problemem, pokazał przykład warszawskiego Wilanowa. Postawiono tam tzw. kaczkomaty. Można w nich pobrać specjalną mieszankę nasion, która została przygotowana przez ekspertów od zdrowej ptasiej diety.
- Na pewno ludzie nie przestaną dokarmiać kaczek, ale wierzymy, że będzie ich znacznie mniej – mówi Kus.
W trakcie nagrywania przez naszą ekipę zdjęć nad Rusałką, nad brzegiem jeziorka pojawiły się dwie młode panie, które dokarmiały kaczki – oczywiście chlebem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ao / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: tvn24