Przed godz. 10.00 na elewacji gdańskiej synagogi pojawiły się swastyki. – Albo zrobili to zdecydowani antysemici, albo ktoś z czystej głupoty chciał zniszczyć naszą świątynię – powiedział Mieczysław Abramowicz z Gdańskiej Gminy Żydowskiej. Na miejscu pracuje policja, która ustala sprawców.
Jak powiedział Mieczysław Abramowicz w rozmowie z tvn24.pl, swastyki pojawiły się na elewacji budynku przed godziną 10.00.
– Ktoś po prostu w biały dzień przyszedł i zbezcześcił naszą świątynię. Wiemy, że jeszcze o godz. 9.00 nie było tych znaków – relacjonuje rzecznik Gdańskiej Gminy Żydowskiej.
Związek z podpaleniem meczetu?
- Zrobili to albo zdecydowani antysemici, albo ktoś, kto nie wie, co ten znak znaczy i zrobił to z czystej głupoty – mówił Abramowicz. – Na miejsce od razu po naszym zgłoszeniu przyjechała policja, która sprawdza wszystkie ślady – dodał.
Według niego policja nie wyklucza, że sprawcy, którzy namalowali swastyki na synagodze, to te same osoby, które prawie 3 tygodnie temu podpaliły drzwi gdańskiego meczetu.
- Przyjęliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Wstępnie zdarzenie zakwalifikowane zostanie jako propagowanie symboli nazistowskich, za co może grozić do 2 lat więzienia - powiedziała Aleksandra Siewert z gdańskiej policji. - Na miejscu jest grupa dochodzeniowo-śledcza, która pracuje nad ustaleniem sprawców. Policjanci rozpytują świadków i sprawdzają, czy zdarzenia nie zarejestrował monitoring - dodała.
Tu znajduje się synagoga w Gdańsku:
Autor: ws/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Mieczysław Abramowicz