Zamiast parawanów na plaży w Sopocie pojawiły się koparki i ciężarówki. Wybierają one piasek, który tuż przy molo naniosły prądy morskie. Ale nic w przyrodzie nie ginie. "Materiał" przyda się do poszerzenia plaży w pobliżu przystani rybackiej.
Przy molo plaża jest szeroka, a przy przystani coraz bardziej się zwęża. Tak jest w Sopocie. Dlatego, gdy tylko sezon się skończył na plażę wjechał ciężki sprzęt.
To jak przebiegają prace, widać na widowiskowych zdjęciach z drona. Koparki wjeżdżają do wody i wybierają piasek, potem przenoszą go niespełna kilometr dalej, gdzie trzeba umocnić uszczuplony brzeg.
- W pobliżu przystani rybackiej zatoka zabrała kawałek plaży. W związku z tym decyzją urzędu morskiego ta plaża jest poszerzana. W tym celu wykorzystujemy ok. 30 tysięcy metrów sześciennych piasku z okolic sopockiego mola - mówi Magdalena Jachim z sopockiego magistratu.
Prace zaczęły się kilka dni temu i potrwają dwa tygodnie.
Wina mariny?
Łacha w Sopocie tworzy się od sześciu lat. Pojawiła się, gdy przy molo powstała marina. Jak tłumaczy urząd morski, zjawisko to jest związane m.in. z erozją klifu w Orłowie. To stąd piasek i żwir dostaje się do płytkiej wody. Potem fale przenoszą go w pobliże linie brzegowej. Samo molo nie było żadną przeszkodą dla morskich fal. Ale to zmieniło się właśnie, gdy pojawiła się marina.
- Teraz przy molo obserwujemy zjawisko "tombolo". To oznacza, że powstaje tam wąski pas lądu. Dzieje się tak na skutek naniesienia piasku przez prądy morskie - tłumaczy Roman Kołodziejski z Urzędu Morskiego w Gdyni.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze | Piotr Terlecki