Nie czekał, aż zwodzony most w Sobieszewie (Pomorskie) opuści się do końca. Zignorował czerwone światło, ominął operatora mostu, który próbował go zatrzymać, i przeskoczył na drugie, opuszczane jeszcze przęsło. Niebezpieczną sytuację nagrała kamera monitoringu.
Do zdarzenia doszło w czwartek o godzinie 11.27 na moście zwodzonym w Sobieszewie. Nagranie ku przestrodze opublikował w mediach społecznościowych Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.
"Mężczyzna, którego zarejestrowały kamery monitoringu mostu, zignorował zamknięte szlabany oraz czerwone światło i wbiegł na przęsło, które nie zostało do końca opuszczone. Biegacz nie zareagował na próby zatrzymania go przez operatora mostu, ominął go i przeskoczył na opuszczane drugie przęsło" - czytamy w poście.
"To mogło skończyć się tragicznie"
Jak mówi Magdalena Kiljan, rzeczniczka Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, niewiele brakowało, żeby doszło do tragedii.
- Można sobie wyobrazić, że gdyby się poślizgnął albo nie wymierzył tego skoku, mógłby upaść z 12 metrów wysokości na beton, a to mogłoby się skończyć tragicznie - komentuje.
Dodaje, że do takiego incydentu na tym moście doszło pierwszy i, ma nadzieję, ostatni raz. - Rozważamy, czy zgłosić ten incydent na policję - mówi Kiljan.
Apelujemy o rozsądek, rozwagę, przestrzeganie przepisów, ale przede wszystkim o szacunek dla samych siebie. Życie i zdrowie mamy tylko jedno.
Źródło: TVN4
Źródło zdjęcia głównego: GZDiZ