W niedzielę od godz. 7.00 do godz. 20.00 w Słupsku mieszkańcy będą głosować w referendum w sprawie odwołania prezydenta, Macieja Kobylińskiego (SLD).
Do głosowania uprawnionych jest 76 485 mieszkańców Słupska. Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 15 680 wyborców. To 3/5 osób, które uczestniczyły w II turze wyborów na prezydenta w 2010 roku. Prezydent straci stanowisko tylko jeśli ponad połowa z tej liczby osób opowie się za odwołaniem go.
Walka o referendum w sądzie
O referendum od początku roku zabiega pięcioro mieszkańców Słupska. Utworzyli oni specjalną stronę internetową, za pośrednictwem której przekonywali mieszkańców o konieczności odwołania Macieja Kobylińskiego ze stanowiska. Swoją inicjatywę argumentują koniecznością podjęcia decyzji o "dalszej degradacji miasta lub nowej wizji rozwoju Słupska".
Odwołanie Kobylińskiego argumentują "jego aroganckim sposobem sprawowania władzy, odbiegającą od zasad zdrowego rozsądku polityką gospodarczą, realizacją nietrafionych inwestycji".
Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum zebrali 8862 podpisów. Komisarz wyborczy ze Słupska odrzucił go, tłumacząc, że 52 podpisy są mało czytelne lub brakuje w nich numeru domu lub pełnej nazwy ulicy. Jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił tę decyzję. 4 października 2012 r. decyzję WSA utrzymał w mocy Naczelny Sąd Administracyjny.
Zapowiedział, że to ostatnia kadencja
Maciej Kobyliński, który należy do SLD, jest prezydentem bez przerwy od 2002 roku. Ostatnie wybory w 2010 roku wygrał, pokonując w II turze stosunkiem 13 112 głosów (50,54 proc.) do 12 834 (49,46 proc.) bezpartyjną Krystynę Wojewódzką-Danilecką. Wtedy też zapowiedział, że kadencja 20120-2014, będzie jego ostatnią.
Autor: ws/mz / Źródło: PAP, TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24