W Słupsku nie będzie referendum w sprawie tarczy antyrakietowej. Szansę na wypowiedzenie się ws. tej inwestycji chcieli dać mieszkańcom radni reprezentujący prezydenta miasta Roberta Biedronia. Wiadomo jednak, że lokalizacja tarczy jest już od dawna przesądzona, a wynik ewentualnego referendum nie byłby wiążący. Mimo to gdyby mieszkańcy zagłosowali przeciwko, Robert Biedroń zyskałby dodatkowy argument w walce o rekompensaty za budowę tarczy.
Radni miejskiego klubu Roberta Biedronia bezskutecznie próbowali przeforsować projekt uchwały w sprawie referendum dotyczącego rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Pomysł poparło 8 na 21 radnych, którzy byli obecni podczas głosowania.
- Szkoda, że nie potrafimy korzystać z podstawowych narzędzi jakie zapewnia nam demokracja. Słupsk będzie jak żywa tarcza, więc mieszkańcy powinni wyrazić swoją opinię - twierdzi Krzysztof Kido, który przygotował projekt uchwały w sprawie referendum.
"To by nic nie zmieniło"
Zupełnie innego zdania jest radny PiS, który głosował przeciwko tej uchwale. - To by nic nie zmieniło. Gmina nie ma wpływu na politykę prowadzoną przez władze państwa. Poza tym wątpliwe jest już to czy Słupsk może organizować referendum w sprawie Redzikowa, które nie należy do terytorium miasta - mówi radny Robert Kujawski.
Jako kolejny argument Kujawski podaje koszty. Jego zdaniem Słupsk musiałby wysupłać ze swojego budżetu nawet 200 tys. zł. - W obecnej sytuacji chyba nas na to nie stać - dodaje radny.
Referendum planowano na 6 września br., czyli na ten sam dzień, co ogłoszone przez prezydenta referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych.
Argument za kilkadziesiąt tysięcy
Lokalizacja tarczy jest już od dawna przesądzona, a wynik ewentualnego referendum nie byłby wiążący. Mimo to gdyby mieszkańcy zagłosowali przeciwko, Robert Biedroń zyskałby dodatkowy argument w walce o rekompensaty za budowę tarczy.
- Liczyliśmy, że podczas sesji przekonamy radnych do naszego pomysłu. Tym razem się nie udało, ale nie zamierzamy się poddać. Pozostaje nam jeszcze inicjatywa obywatelska - mówi Kido.
Do tej pory 900 słupszczan podpisało się na liście popierającej referendum. - Dzisiaj podejmiemy decyzję czy będziemy organizować akcję promującą zbieranie podpisów - dodaje Kido.
Jeśli pomysłodawcom referendum uda się zebrać 100 tys. podpisów to Rada Miasta ponownie zajmie się uchwałą. - Może za drugim razem nam się uda. Jak projekt przejdzie to mamy 50 dni na zorganizowanie referendum, które mogłoby się odbyć w grudniu - mówi Kido.
"Obietnice nie zostały spełnione"
Tarcza antyrakietowa w Redzikowie ma być gotowa w 2018 roku. Ale jak twierdzi prezydent Słupska, miasto wciąż czeka na spełnienie obietnic złożonych w 2008 roku przez Donalda Tuska.
- Premier dość dużo obiecywał mieszkańcom Słupska m.in. drogę ekspresową i dużego inwestora. Te obietnice nie zostały spełnione, a Słupsk musi walczyć nawet o drugą linię kolejową - mówił w czwartek w Radiu Gdańsk Robert Biedroń.
Tarcza ma bronić sojuszników USA
Głównym elementem tarczy będzie silny radar i rakiety, które razem będą w stanie zniszczyć nadlatujące pociski balistyczne. Instalacja w Redzikowie ma bronić europejskich sojuszników USA w przypadku agresji. Po uruchomieniu stanie się częścią zarządzanego przez NATO systemu obrony przeciwrakietowej.
Budowana obecnie tarcza jest okrojoną wersją planu prezydenta George W. Busha, który 12 lat temu ogłosił budowę wielkiego radaru w Czechach i wyrzutni pocisków przechwytujących w Polsce, zdolnych zestrzeliwać największe rakiety balistyczne o zasięgu międzykontynentalnym. Wyrzutnia miała chronić USA i sojuszników w Europie przed Iranem, ale od początku jako strategiczne zagrożenie traktowała ją Rosja.
Na otarcie łez
Rok po objęciu urzędu przez Baracka Obamę i „resecie” stosunków amerykańsko-rosyjskich plany Busha odwołano, a zamiast nich ogłoszono tak zwany European Phased Adaptive Approach. Zakłada on budowę znacznie mniejszej tarczy antyrakietowej do zwalczania pocisków średniego i krótkiego zasięgu.
Zgodnie z tymi planami kręgosłupem umieszczonej w Europie obrony przeciwrakietowej będzie system AEGIS BMD umieszczony na okrętach US Navy oraz jego lądowa wersja AEGIS Ashore, umieszczona w Polsce na terenie byłego wojskowego lotniska Słupsk-Redzikowo, oraz w rumuńskiej bazie Deveselu. Dodatkowo w Turcji zostanie postawiony mobilny radar, mający zapewniać wczesne ostrzeganie przed rakietą nadlatującą z Bliskiego Wschodu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/ws / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24