Sześcioletnia Anica była sama w domu z tatą, kiedy stracił on przytomność i upadł na podłogę. Dziewczynka wyciągnęła mu telefon z kieszeni i wybrała numer 112. Tak ją uczyli w przedszkolu. Zrobiła też wszystko, o czym mówił jej ratownik - sprawdziła oddech u taty i otworzyła drzwi ratownikom. Dzięki córce pan Mirosław otrzymał konieczną pomoc.
Wszystko działo się w Rumi (województwo pomorskie). O sześciolatce, która uratowała życie swojemu tacie poinformował w czwartek w mediach społecznościowych urząd miasta.
"Dziewczynka, widząc, że jej rodzic stracił przytomność, zachowała zimną krew i wybrała numer alarmowy 112, by wezwać pomoc. Takiej reakcji nauczyła się w przedszkolu. Po połączeniu z operatorem Anica postępowała zgodnie z jego poleceniami – m.in. sprawdziła oddech taty i otworzyła ratownikom drzwi do mieszkania" - czytamy we wpisie.
Czytaj także: Dziewięciolatek był świadkiem wypadku. Nie czekał
Czekając na pomoc, Anica zadzwoniła też do dziadka, który mieszka niedaleko. Mężczyzna od razu się zjawił.
Nieprzytomny ojciec dziewczynki leżał na podłodze. Dziadek sześciolatki przełożył go na łóżko i wspólnie czekali już na ratowników.
Burmistrz Rumi: może być wzorem dla innych
Jak mówi nam Anna Borys z Urzędu Miasta Rumia, tata dziewczynki, pan Mirosław, otrzymał konieczną pomoc i wyszedł już ze szpitala w Wejherowie. Mężczyzna ma chore serce.
Pytamy, jak dowiedzieli się o postawie sześciolatki. - Anica poszła do przedszkola i powiedziała, że pomogła tacie. Tak się zaczęło - mówi Anna Borys.
Przedszkole powiadomiło urząd, a burmistrz Rumi, Michał Pasieczny, postanowił osobiście pogratulować dziewczynce.
- Pan burmistrz przekazał Anice podziękowania i drobne upominki. Jak mówił, może być ona przykładem dla innych - mówi Borys. - Ja zapytałam Anici, jak wyglądała rozmowa z ratownikiem i jak sprawdza się, czy ktoś oddycha. Dziewczynka jest bardzo rezolutna, odpowiedziała mi, "normalnie, przykłada się ucho do ust". Nie zdaje sobie sprawy, jak dzielnie się zachowała - dodaje.
Szpitale Pomorskie również udostępniły post miasta Rumia.
"Takie szczęśliwe zakończenia bardzo lubimy. Mieszkanka Rumi, 6-letnia Anica wezwała pomoc, by ratować życie swojego Taty. Pacjent bezpiecznie trafił do Szpital Specjalistyczny im F. Ceynowy w Wejherowie. Brawo mała - wielka Bohaterko" - czytamy.
Autorka/Autor: MAK/gp
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24