W piątek po południu doświadczony żeglarz Edward Zając wypadł za burtę swojego jachtu Holly II w odległości około 3,2 mil morskich od Helu. W niedzielę dryfujące na powierzchni wody ciało żeglarza znaleziono w pobliżu wejścia do portu w Gdańsku.
- Rodzina żeglarza potwierdziła, że ciało znalezione w okolicach wejścia do portu w Gdańsku to ich bliski - informuje Aleksanda Siewert z komendy miejskiej policji w Gdańsku.
Poszukiwania żeglarza trwały ponad dobę. Uczestniczyły w nich dwie jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) oraz śmigłowce ratunkowe „Anakonda” i Mi-2. Łącznie z powietrza przeszukano około 2 tys. kilometrów kwadratowych powierzchni morza. Bez powodzenia. W sobotę, późnym wieczorem, podjęto ostateczną decyzję o przerwaniu akcji poszukiwawczej.
Na dryfujące na powierzchni wody zwłoki natrafił w niedzielę po południu sternik jachtu przepływającego w okolicy wejścia do portu.
Doświadczony żeglarz
Edward Zając miał 69 lat. Był bardzo doświadczonym żeglarzem. W ubiegłym roku startował w Challenge Jester, którego trasa prowadzi z Plymouth na Azory. Dwukrotnie był uhonorowany tytułem Żeglarza Roku.
W przyszłym roku planował wziąć udział w prestiżowych transatlantyckich regatach samotnych żeglarzuy OSTAR (The Observer Singlehanded Transatlantic Race), których trasa prowadzi z Plymouth w Wielkiej Brytanii do Newport w USA.
Edward Zając był też radnym miejskim w Ustce i członkiem Rady Armatorskiej Stowarzyszenia Armatorów Jachtowych.
Autor: md/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: zeglarzroku.pl | Zbigniew Bosek