– Twierdziła, że rodziła w lesie, sama. Żyjące jeszcze dzieci zostawiała tam w reklamówkach – informuje prokurator. 18-latka usłyszała już zarzuty. Sąd aresztował ją na trzy miesiące. Prokuratorzy sprawdzają, czy ciało noworodka znalezione w maju nad jeziorem Klasztornym w Kartuzach, to również jej dziecko.
Dziewczyna została zatrzymana w ubiegłą środę w związku z podejrzeniem, że mogła mieć coś wspólnego z dzieckiem, którego szczątki znaleziono w okolicach jeziora Klasztornego w Kartuzach.
To jak dotąd się nie potwierdziło, jednak 18-latka przyznała prokuratorom, że dwukrotnie była w ciąży – w 2011 i 2012 roku. Za każdym razem ukrywała to przed rodziną, rodziła w lesie i zostawiała tam noworodki zawinięte w reklamówki.
Rodziły się żywe?
- Kobieta twierdzi, że dzieci rodziły się żywe, bo słyszała ich płacz. Wskazała miejsca, w których je zostawiała. Po przeszukaniu tego terenu znaleźliśmy szczątki jednego z nich. Biegli potwierdzili, że są to szczątki ludzkie, najprawdopodobniej noworodka – informuje Remigiusz Signerski, zastępca prokuratora rejonowego w Kartuzach.
– Drugiego z dzieci nie udało się odnaleźć. Bierzemy pod uwagę to, że to teren, na którym żerują różne zwierzęta, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że tych szczątków nie uda się odnaleźć – dodaje prokurator.
18-latka już usłyszała zarzuty zabójstwa dwojga swoich dzieci. Decyzją sądu została też aresztowana na trzy miesiące. Została przebadana przez psychiatrów, którzy orzekli, że można z nią prowadzić normalne czynności. Kobieta może również przebywać w areszcie. Dokładna opinia będzie znana dopiero za kilka tygodni.
Nikomu nic nie powiedziała
- W trakcie przesłuchania przyznała się do zarzutów, złożyła obszerne wyjaśnienia. Dokładnie opisała gdzie rodziła i zostawiała dzieci. Twierdziła też, że nikt tym fakcie nie wiedział. Wyjaśniała, że ukrywała ciąże, bo bała się napiętnowania – mówi Signerski.
W sprawie udało się ustalić nazwisko ojca jednego z dzieci. – Przesłuchano go w charakterze świadka, tłumaczył, że nie wiedział o ciąży, ani o narodzinach, ani o tym co się stało – wyjaśnia prokurator.
W maju tego roku nad jeziorem Klasztornym w Kartuzach znaleziono szczątki noworodka. Prokuratorzy jak dotąd nie mają dowodów na to, że to również dziecko 18-latki. Zlecono w tej sprawie badania porównawcze DNA. Wyniki mają być znane wkrótce.
Autor: md/zp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | TVN24