Maciej Kobyliński nadal pozostaje prezydentem Słupska. Niedzielne referendum jest nieważne, bo wzięło w nim udział zbyt mało mieszkańców.
Żeby wynik referendum był ważny, powinno w nim wziąć udział co najmniej 15 680 osób, czyli 3/5 uczestników wyborów samorządowych w 2010 roku. W niedzielę do urn poszło 12 597 mieszkańców Słupska. 11 308 głosów oddano za odwołaniem prezydenta, 1 180 przeciwko odwołaniu. Do udziału w referendum uprawnionych było nieco ponad 76 tys. osób.
Było spokojnie - Niedzielne głosowanie miało spokojny przebieg – wyjaśnia przewodnicząca Miejskiej Komisji ds. Referendum Barbara Wiszniewska.
Sprawował władze arogancko
O referendum od stycznia zabiegała grupa inicjatywna utworzona przez pięcioro mieszkańców Słupska. Ich zdaniem prezydenta należy odwołać m.in. "za arogancki sposób sprawowania władzy, odbiegającą od zasad zdrowego rozsądku politykę gospodarczą i realizację nietrafionych inwestycji".
Dwie sprawy sądowe
Przeprowadzenie referendum poprzedziły dwie sprawy przed sądami administracyjnymi. W maju ówczesna komisarz wyborcza w Słupsku odrzuciła wniosek o zarządzenie głosowania z powodu nieważności części podpisów. Jej decyzję uchylił w czerwcu WSA w Gdańsku. Od tego wyroku kasację wniosła nowa komisarz wyborcza. 4 października NSA oddalił skargę i utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji. 68-letni Maciej Kobyliński jest wybierany na prezydenta Słupska bez przerwy od 2002 roku. Podczas ostatniej kampanii wyborczej zapowiedział, że lata 2010-2014 będą jego ostatnią kadencją.
Autor: aja/par/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24