Załoga statku Nefryt zatruła się toksycznym gazem, który służy do zabijania owadów i gryzoni na pokładzie. Substancja przedostała się z ładowni do pomieszczeń mieszkalnych przez nieszczelną klimatyzację. Kilkanaście osób trafiło wtedy do kliniki, a dwie zmarły. Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich opublikowała raport w tej sprawie.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku tuż po tym jak statek wypłynął z portu w Abidżanie. 17-osobowa załoga zaczęła się gorzej czuć. Mieli bóle brzucha, wielu marynarzy wymiotowało. Do kliniki trafiło wtedy trzynaście osób, dwie zmarły.
Już wiadomo, że marynarze zatruli się trójwodorkiem fosforu. Jest on wykorzystywany podczas fumigacji ładunku na statku. To proces, do którego wykorzystuje się tabletki zawierające toksyczną substancję. Pod wpływem wilgoci zaczyna się z nich ulatniać gaz, który osiada na dnie ładowni. W ten sposób zabija się owady oraz gryzonie, które mogły trafić na statek. To metoda stosowana na całym świecie.
Co się stało?
Raport komisji wskazuje, na trzy czynniki, które doprowadziły do zatrucia marynarzy toksyczną substancją. Po pierwsze, niedopełnienie procedur. Czarterujący statek powinien wcześniej poinformować kapitana o tym, że zamierza fumigować ładunek na statku. Dlaczego? Żeby marynarze mogli jeszcze przed załadunkiem towaru sprawdzić szczelność szybu wentylacyjnego. Tym razem takiej informacji zabrakło. Kiedy na statku pojawili się fumigatorzy ładownię wypełniały już po brzegi orzeszki. Nie było jak sprawdzić szczelności.
Po drugie, okazało się, że jeden z kanałów wentylacyjnych na statku był nieszczelny. - Na tym statku była dość nietypowa konstrukcja. W szybie wentylacyjnym ładowni przebiegał kanał wentylacyjny nadbudówki. To właśnie w nim były szczeliny, przez które gaz przedostał się do pomieszczeń mieszkalnych - tłumaczy Cezary Łuczywek z Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich.
Komisja zwróciła też uwagę, że mimo to załoga mogła ustrzec się przed bezwonnym gazem. – Starszy oficer powinien sprawdzać stężenie gazu w pomieszczeniach załogi. Niestety tego nie zrobił – dodaje Łuczywek.
O sprawie informowaliśmy w TVN24:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/sk / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: euroafrica.com.pl