38-latek odwiedził rano jedną z sopockich restauracji. Właściciel przyłapał go, jak z łazienki wynosił mydło i papier. Wezwał policję. Mężczyzna został spisany i zwolniony. Wieczorem w pobliżu restauracji wybuchł pożar. Było to podpalenie.
Podczas oględzin śledczy stwierdzili, że obok restauracji w Sopocie przy ul. Podjazd podpalona została wiata. Ogień objął też samochód i częściowo budynek. Właściciele lokalu wycenili straty na 56 tys. zł.
- Policjanci w rozmowie z pokrzywdzonym oraz świadkami tego zdarzenia ustalili, że prawdopodobnym sprawcą może być 38- latek, wobec którego policjanci interweniowali wcześniej. Wtedy ten mężczyzna był gościem restauracji i został przez jej właściciela przyłapany na kradzieży mydła i papieru z toalety - informuje Karina Kamińska z sopockiej policji.
Właściciele lokalu wycenili straty na 56 tys. zł.
To nie pierwszy raz
Jeszcze w niedzielę policjanci zatrzymali 38-latka. W ręce funkcjonariuszy przekazał go właściciel restauracji, który dostrzegł go na ul. Bohaterów Monte Cassino. We wtorek podejrzewany o podpalenie usłyszał zarzuty.
- Policjanci ustalili, że zatrzymany w przeszłości był już karany za przestępstwa przeciwko mieniu. 38- latek usłyszał zarzut dotyczący zniszczenia mienia. Za to przestępstwo może mu grozić do 7,5 roku pozbawienia wolności, ponieważ dopuścił się go w warunkach recydywy - tłumaczy Kamińska.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Sopot