Bez opieki i jedzenia, przestraszone i zdezorientowane pieski uratowali strażnicy miejscy z Gdyni. Okazało się, że ich właściciel nie może się nimi zajmować, a nikt inny nie chciał się nimi opiekować.
Dzięki strażnikom z ekopatrolu małe pieski są już bezpieczne. Przez kilka dni przebywały same w mieszkaniu bez jedzenia i wody.
- Dostaliśmy zgłoszenie dotyczące dramatycznej sytuacji yorków, które były w mieszkaniu na gdyńskim Obłużu. Ich właściciel nie mógł się nimi zająć, a nikt inny nie chciał się opiekować yorkami – powiedziała Danuta Wołk–Karaczewska z gdyńskiej straży miejskiej.
Psy zostały same w mieszkaniu przez blisko tydzień. Jak opowiadają strażnicy w pokojach panował bałagan, pełno było psich odchodów i śmieci.
"Są bardzo ładne, znajdą dobry dom"
- Zwierzęta wychudzone, z kołtunami, przestraszone i zdezorientowane jedzenie od strażników połknęły w mgnieniu oka – relacjonuje rzeczniczka gdyńskiej straży.
Pieski zostały zawiezione do lecznicy weterynaryjnej, gdzie zostały umyte, nakarmione i zaszczepione. - Są bardzo ładne, więc na pewno znajdą nowych właścicieli i dobry dom – przekonują strażnicy.
Od początku roku strażnicy interweniowali ponad 1200 razy w sprawie zwierząt, z czego 324 zdarzenia dotyczyły właśnie psów: rannych, bez właściciela, błąkających się.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska w Gdyni