Szopka będzie, ale bez żywych zwierząt – tak zadecydowały władze Czerska na Pomorzu. Wszystko po to żeby nie narażać ich na stres i urazy. Kika miesięcy temu burmistrz Czerska nie zgodziła się również na występ cyrku ze zwierzętami.
"Czerskie Betlejem" co roku jest jedną z największych żywych szopek w regionie. Tym razem mieszkańcy będą mogli podziwiać ją od 20 grudnia jednak już bez największej atrakcji - żywych zwierząt, które prezentowano w zagrodach.
- Chcemy rozpropagować idee szacunku dla żywych zwierząt, jesteśmy w XXI wieku i powinniśmy je traktować jako istoty, które też czują – mówi Jolanta Fierek, burmistrz Czerska.
"Nie chcemy narażać zwierząt"
Przekonuje, że mimo, że co roku zwierzęta miały przygotowane odpowiednie warunki i opiekę, to i tak były narażone na stres. - Nie chcemy narażać zwierząt na ewentualne urazy podczas transportu oraz niekomfortową sytuację wynikającą z przebywania w ich otoczeniu dużej liczby osób. Dodatkowo ujemnym czynnikiem jest dla nich hałas dobiegający ze sceny – wyjaśnia.
Zapewnia, że chce być również konsekwentna w swoich działaniach. - Jeżeli nie zgodziliśmy się na występ cyrku ze zwierzętami, to analogicznie nie będziemy wystawiać żywych zwierząt podczas "Czerskiego Betlejem" – tłumaczy.
To pod koniec września burmistrz Czerska, poszła w ślady Roberta Biedronia i nie zgodziła się na przyjazd cyrku do miasta. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT
Według niej szopka nie straci na swojej atrakcyjności. "Czerskie Betlejem 2015" odbędzie się 20 grudnia na Placu Ostrowskiego.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24