Kilkadziesiąt osób wzięło udział w manifestacji przeciw planom budowy elektrowni atomowej na terenie Polski. Demonstracja "Pomorze bez atomu" to podsumowanie tygodniowego Obozu Antyatomowego w Lubiatowie na Pomorzu.
Przeciwnicy energii jądrowej przeszli spod Pomnika Poległych Stoczniowców pod Pomorski Urząd Wojewódzki gdzie zamierzają demonstrować swój sprzeciw. Towarzyszy im zespół samby ulicznej oraz grupa teatralna z Białorusi na szczudłach.
Tygodniowy obóz szkoleniowy
Uczestnicy obozu antyatomowego przez tydzień brali udział w warsztatach, debatach z ekspertami, prelekcjach i pokazach.
– Przyjechałem tu, by dowiedzieć się dlaczego energia atomowa może być niebezpieczna – mówi Krzysztof Górski z Podlasia. – Stosunkowo mało o niej wiem, dlatego zdecydowałem się na ten pobyt - przyznaje.
Większość obozowiczów przyjechała z podobnym nastawieniem, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat elektrowni atomowych. - To wspaniała okazja, by porozmawiać z prawdziwymi ekspertami, a nie tylko czytać informacje w internecie - wyjaśnia Kasia Guzek, rzeczniczka obozu.
Obóz stał się miejscem wymiany doświadczeń i konsolidacji ruchu antyatomowego. Momentem przełomowym było zawiązanie się na terenie Obozu Koalicji „Pomorze bez atomu”, która skupia mieszkańców wszystkich gmin wyznaczonych przez PGE jako potencjalne lokalizacje budowy elektrowni jądrowej.
Nieprzypadkowe Pomorze
Wszystko po to, by przekonać ludzi jak niebezpieczna może być elektrownia atomowa. Miejsce zorganizowania obozu nie było przypadkowe, bo okolice tej miejscowości w powiecie wejherowskim to jedna z trzech potencjalnych lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Dwie pozostałe to Żarnowiec - także w Pomorskiem - i Gąski w Zachodniopomorskim.
Autor: ws/par / Źródło: TVN24 Pomorze