Policjantka i mistrzyni fitnessu walczy o życie. "Muszę wygrać"

Kinga Szweda stanęła przed trudnym wyzwaniem. Dwa miesiące temu policjantka i wicemistrzyni świata w fitnessie dowiedziała się, że jest ciężko chora. Jak zwykle choroba pojawiła się niespodziewanie i "nieśmiało" dawała o sobie znać.

- Przychodziłam z pracy i byłam tak zmęczona, że kładłam się spać na trzy godziny. Z czasem czułam się coraz gorzej, pojawiła się gorączka. Kiedy zgłosiłam się do lekarza zrobił mi najpierw USG brzucha, a potem skierował do szpitala na gastroskopię - opowiada Kinga Szweda.

Potem był wyrok: guz żołądka.

Ostatnie dwa miesiące to dla sportsmenki ciągłe wizyty w szpitalu. Mimo że lekarze rozłożyli bezradnie ręce, Kinga nie zamierza się poddać. Policjantka zmierza szukać pomocy za granicą. Na rozpoczęcie leczenia w Niemczech potrzebne było 60 tys. zł. Skąd wziąć taką kwotę?

Na jednym z portali ogłoszono zbiórkę pieniędzy. Dzięki hojności internautów całą sumę udało się zebrać w 28 godzin. Teraz na koncie sportsmenki jest ponad 100 tys. zł. Czy to wystarczy? Pierwszy wyjazd do kliniki w Niemczech to dopiero początek. Potem będą kolejne etapy terapii. - W tej chwili trudno powiedzieć ile będzie kosztowało całe leczenie. A to dlatego, że pierwszy wyjazd do Niemiec rozpoczyna całą serię terapii, które są niezbędne, by Kinga wygrała tę nierówną walkę z nowotworem żołądka - relacjonuje Mariusz Sidorkiewicz, reporter TVN24, który zajmuje się tą sprawą.

Kinga pojedzie do Niemiec w ciągu kilku najbliższych dni. - Muszę to potraktować jak kolejne zawody, które trzeba wygrać. Nie mogę sobie tego odpuścić - mówi 31-laka.

Kinga Szweda ma na swoim koncie srebrny medal w fitnessie sylwetkowym. Jest również mistrzynią Europy i dwukrotną mistrzynią Polski.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze