Przeciął opony, wyrwał tablice rejestracyjną, w końcu chciał podpalić wlew paliwa – pijany 60-latek, który zdemolował policyjny radiowóz został zatrzymany nad ranem na terenie komisariatu w Kosakowie. Grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Mężczyzna wtargnął na teren ogrodzonego komisariatu około godz. 4.00 rano. - Policjantów w tym czasie nie było na komisariacie, pełnili służbę poza Kosakowem – mówi asp. szt. Łukasz Dettlaff, oficer prasowy KPP w Pucku.
W tym czasie 60-latek zniszczył stojący na parkingu radiowóz. Przeciął opony, wyrwał tablice rejestracyjną, uszkodził antenę samochodu, w końcu chciał podpalić wlew paliwa. - Niepokojące zachowanie mężczyzny zauważyli pracownicy ochrony, którzy przejeżdżali tamtędy samochodem. Zobaczyli, że mężczyzna kręci się przy samochodzie. Zatrzymali się i ujęli go na gorącym uczynku – tłumaczy Dettlaff.
Przesłuchają mężczyznę kiedy wytrzeźwieje
Jak dodaje zatrzymany 60-latek przebywa teraz w policyjnym areszcie. Na razie policjanci nie ustalili jeszcze, dlaczego mężczyzna zniszczył im auto: - Po zatrzymaniu okazało się, że miał we krwi 2 promile alkoholu, nie wiadomo, kiedy będzie przesłuchany, czekamy aż wytrzeźwieje - mówi asp. szt. Łukasz Dettlaff.
Mężczyźnie za uszkodzenie mienia grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Tu znajduje się komisariat w Kosakowie:
Autor: ws/kv / Źródło: TVN24 Pomorze