Pacjenci Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych w Gdańsku, którzy do tej pory leczyli się w ramach ubezpieczenia zdrowotnego od 1 lipca za wizytę lekarską w muszą zapłacić. Placówka nie podpisała nowej umowy z pomorskim NFZ.
Za pierwszą wizytę u lekarza musimy zapłacić 100 zł, każda następna kosztuje 50 zł. Tym samym na mapie Pomorza powstała tzw. „biała plama”, czyli miejsce, w którym dostęp do specjalisty ze względu na odległość jest utrudniony.
Najbliższa placówka, w której można leczyć się bezpłatnie znajduje się w Słupsku. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Janusza Korczaka jest obecnie jedyną placówką w województwie Pomorskim, gdzie osoby dorosłe mogą leczyć choroby zakaźne w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. W Gdańsku w ramach ubezpieczenia leczone są już tylko choroby zakaźne dzieci.
- Sytuacja wbrew pozorom jest spokojna. Nie ma pacjentów stojących z kosami pod gabinetami lekarskimi – mówi Wiktor Hajdenrajch, Wiceprezes Zarządu Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy.
„Wolą zapłacić niż dojeżdżać”
Podróż pociągiem z Gdańska do Słupska zajmuje ponad 2 godziny, a za bilet w dwie strony trzeba zapłacić 80 zł. Tańsza opcją jest podróż Szybką Koleją Miejską, jednak trwa dłużej. - Pomimo opłat ilość pacjentów się nie zmniejszyła. Ludzie wolą wydać 50 zł, bo wychodzi im to taniej niż podróż do Słupska – mówi Hajdenrajch.
Autor: ws//kv / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24