Niedźwiedź Wojtek był maskotką armii gen. Andersa. Teraz doczekał się pomnika. Uroczyste odsłonięcie odbyło się przy okazji corocznego Światowego Zjazdu Sybiraków w Szymbarku, który został zorganizowany w rocznicę ataku Armii Czerwonej na Polskę w 1939 roku.
Tym razem dodatkowo obchody zostały połączone z 20-leciem wyprowadzenia Wojsk Radzieckich z Polski.
Odsłonią pomnik niedźwiedzia Wojtka
Upamiętnią misia
- Od jakiegoś czasu przymierzaliśmy się do stworzenia pomnika tego niezwykłego misia – tłumaczył Daniel Czapiewski, właściciel Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. – To niezwykły epizod polskiej historii, tym bardziej nie można o tym zapomnieć – dodał. Jak tłumaczył Czapiewski, pierwotnie pomnik miał powstać przy ulicy Monte Cassino w Sopocie. – Nie było jednak woli, więc zdecydowaliśmy się na Szymbark. Ma tu być alegorią losów żołnierza „andersowca”, przedtem sybiraka, walczącego za wolność, by się na koniec dowiedzieć, że jego Ojczyzna jest w klatce – tłumaczył.
Pomnik w stawie
Pomnik został zaprojektowany przez Izydę Szydnicką z Gdańska. Pracowała nad nim przez dwa miesiące. – Jest odlany z brązu, a co najważniejsze jest naturalnym rozmiarów. Wygląda tak, jak naprawdę wyglądał miś. Dodatkowo w łapach ma odlew pocisku, na głowie czapkę, a na ramieniu flagę biało-czerwoną – tłumaczyła.
Miś stanął na środku małego stawu, a w uroczystości odsłonięcia wziął udział Jerzy Romaniuk, brat Szymona Romaniuka, który służył w Armii Andersa i osobiście znał się z Wojtkiem.Podczas uroczystości nie zabrakło również byłego prezydenta RP Lecha Wałęsy.
"Polski bohater"
Wojtek, syryjski niedźwiedź brunatny, w kwietniu 1942 roku został przygarnięty przez żołnierzy Armii Andersa na terenie dzisiejszego Iranu. Został wpisany na listę personelu 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Z żołnierzami, najpierw w stopniu szeregowca, a potem kaprala, przeszedł szlak bojowy od Iranu, przez Irak, Syrię, Palestynę, Monte Cassino do Szkocji. We Włoszech miał ponoć nosić amunicję do dział - postać niosącego pocisk niedźwiedzia stała się symbolem 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii.
Wiadomo, że uwielbiał przejażdżki ciężarówką, a gdy siedział w szoferce, budził nie lada zdziwienie tych, którzy mieli okazję go spotkać. Z żołnierzami bawił się w zapasy, a po służbie sięgał ponoć czasem po butelkę i... papierosa.
Po zakończeniu działań jednostki oddano go do ogrodu zoologicznego w Edynburgu. Żył w nim do 1963 r. Umieszczona jest tam zresztą tablica ku czci "polskiego bohatera".
Pomnik niedźwiedzia Wojtka ma powstać również w Krakowie.
Tu stanął pomnik dzielnego niedźwiedzia:
Autor: aja,dp/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Imperial War Museum/Wikipedia