Od lat mieszkańcy Broku (woj. mazowieckie) i okolic wiedzieli, że na dnie Bugu zalega statek. W połowie sierpnia, niski poziom wody odsłonił wrak tajemniczego parowca. Niewykluczone, że to statek wyprodukowany jeszcze w XIX wieku w elbląskiej fabryce niemieckiego konstruktora - Schichaua.
O leżącym na dnie rzeki wraku mówiło się od dawna. Ale to dopiero w tym roku udało się zobaczyć statek w całej okazałości. Jak relacjonują urzędnicy z Broku na stronie internetowej gminy, pierwsza próba wyciągnięcia parowca odbyła się już w maju 2006 roku. Niestety, operacja zakończyła się niepowiedzeniem, ze względu na zbyt wysoki poziom wody. Nurkom z warszawskiej firmy udało się jednak udzielić pierwszych informacji na temat znaleziska spoczywającego na dnie Bugu. Specjaliści uznali, że to statek parowy, o wymiarach około 3,5 - 4x10 m, z przełomu XIX i XX wieku.
W 2014 roku badaniem wraku zajęło się również Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich, którzy nie podali żadnych konkretów, oprócz informacji, że to "jednostka polska przejęta przez Rosjan".
Parowiec rosyjski, czy niemiecki?
Jak dotąd, nie ma ostatecznej wersji potwierdzającej rodowód statku. Z relacji, jaka ukazała się na stronie gminy wynika, że są co najmniej dwie hipotezy. Według niektórych - to statek rosyjski lub niemiecki, który podczas I wojny światowej wszedł tutaj na mieliznę i zatonął. Świadczyć ma o tym fakt, że w chwili wybuchu wojny Rosjanie zmobilizowali do swojej flotylli wiślanej kilkadziesiąt statków parowych. Miały one pełnić służbę jako transportowce wojskowe na Wiśle. W czasie wycofywania się Rosjan z terenu Królestwa Polskiego miały ulec samozatopieniu w okolicach Warszawy, Dęblina i Modlina. Wersja ta jednak budzi wiele wątpliwości. Przede wszystkim, nasuwa się pytanie, czy żadna ze sprawnych jednostek nie próbowała przepłynąć Bugiem do Brześcia i dalej na Wschód? A może to jeden z dziewięciu statków, które w 1915 roku przerzucono z Dniepru i Prypeci na Wisłę? Parowce nie dopłynęły do celu, gdyż Warszawa i Modlin były już w niemieckich rękach i zostały zatopione niebawem przez własne załogi właśnie na Bugu. Niemcy, co prawda, podnieśli je z dna i wcielili do służby, ale czy na pewno wszystkie?
Tajemnicza tablica
Najprawdopodobniej, parowiec zatopiony na Mazowszu został wyprodukowany w elbląskiej fabryce Ferdinanda Schichau. Świadczyć ma o tym tabliczka z treścią "Ferdinand Schichau, Elbing Prussia, nr 1855, rok 1895"umieszczona na parowcu. Niestety, świadek, który miał widzieć i sfotografować tę tabliczkę, nie zgodził się na udostępnienie zdjęcia. Jest to bardzo prawdopodobna wersja, gdyż Schichau - niemiecki przedsiębiorca, konstruktor maszyn parowych i okrętów, w 1854 roku w Elblągu zbudował własną stocznię. Jak podkreśla, Ewa Młynarczuk z Urzędu Gminy Brok, wersję tę potwierdzają mieszkańcy samego Elbląga.
- Zgłaszają się do nas mieszkańcy tego miasta, którzy twierdzą, że ich rodzice, czy dziadkowie pamiętają, jak w Elblągu powstały dwa takie statki parowe - wyjaśnia.
W dalszym ciągu, wrak spoczywa w Bugu.
- Zanim zostanie wyciągnięty, upłynie jeszcze sporo czasu - dodaje. Sprawą zajmuje się Mazowiecki Konserwator Zabytków i Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich, którzy prowadzą badania nad wrakiem i próbują potwierdzić jego tożsamość. - Na razie weryfikują różne fakty i to od nich zależy, kiedy zostanie podjęta decyzja w sprawie jego wyciągnięcia - dodaje.
Każdy chce zobaczyć historyczny wrak
Póki co, wrak statku parowego jest prawdziwą atrakcją nie tylko dla miłośników historii. Jak wyjaśnia Młynarczuk, nad Bug codziennie przyjeżdżają ludzie, aby zobaczyć wystający z wody parowiec.
Niektórzy z nich nie chcą być tylko biernymi obserwatorami, ale osobiście chcą dotknąć prawdziwej historii. Do statku można dojść po dnie, albo dopłynąć wpław.
Tymczasem, burmistrz zwraca się również z prośbą do wszystkich, którzy mogliby wnieść nowe informacje dotyczące, jak na razie tajemniczego statku, aby podzielili się swoimi wiadomościami. Dotyczy to zarówno osób prywatnych, jak też instytucji prowadzących badania naukowe.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mg / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: brok.pl