50 jachtów walczy o Puchar Mariny Gdańsk na wodach Zatoki Gdańskiej. Żeglarze pokonają trasę od mola w gdańskim Brzeźnie do mola w Sopocie. Widowiskowe zawody na trójmiejskich plażach obserwują turyści i miłośnicy żeglarstwa.
- Dziś to piękny widok mamy wspaniałe słońce i dobre warunki. Wczoraj było gorzej, jedna załoga dopłynęła do mety ze złamanym żaglem – mówi Grzegorz Pawelec z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku, który organizuje regaty.
"Sukces to załoga"
Na Zatoce Gdańskiej od rana robi się coraz tłoczniej od żaglówek, które przygotowują się do regat.
- Wczoraj nie było problemu z wiatrem, było 25 węzłów, a przy takiej prędkości jest dość wietrznie. Dziś wiatr jest mniejszy, ale dobrze że jest w ogóle, bo jakby go nie było, to nie byłoby regat. Cały sukces to i tak nasza załoga, bo bez zgranej załogi nic się nie dzieje – mówi Łukasz, kapitan załogi, która w dwóch sobotnich wyścigach zdobyła pierwsze i drugie miejsce.
Od mola do mola
Załogi mają do pokonania trasę od mola w Gdańsku do mola w Sopocie, tam i z powrotem. W sumie to odległość kilku kilometrów. Zawodnicy pokonają ten odcinek cztery razy.
Żaglówki są widoczne z brzegu tak, żeby przebieg rywalizacji mogli śledzić mieszkańcy, turyści i pasjonaci żeglarstwa.
- Regaty mają charakter turystyczny, wezmą w nich udział jachty morskie w klasach ORC, KWR i OPEN. To już 8. edycja tej imprezy. Co roku biorą w niej udział zawodnicy zarówno z Polski, jak i z innych krajów Europy – wyjaśnia Pawelec.
Jachty ścigają się na dystansie między gdańskim a sopockim molem:
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24