Czteroletni chłopiec prowadził ładowarkę teleskopową, obok ciągnikiem jechał jego ojciec. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że synek pomaga mu w pracach polowych. Sprawa trafi do sądu rodzinnego.
Policjanci z Nowego Miasta Lubawskiego dostali w czwartek telefon od anonimowej osoby, że małe dziecko prowadzi na polu ładowarkę teleskopową. Funkcjonariusze od razu pojechali na miejsce. Ku ich zdziwieniu, zgłoszenie okazało się prawdziwe.
- Zauważyli małego chłopca siedzącego za kierownicą ładowarki teleskopowej, które wykonywało prace polowe. W pobliżu ładowarki prace ciągnikiem z rozrzutnikiem wykonywał ojciec dziecka - przekazała aspirant Ludmiła Mroczkowska z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Mieście Lubawskim.
"Pomagał mu w pracach polowych"
Jak mówi Mroczkowska, mężczyzna stwierdził, że jego synek pomaga mu w pracach polowych.
- Oświadczył policjantom, że jego czteroletni syn przejechał ładowarką publiczną drogą gruntową z terenu gospodarstwa rolnego na pole uprawne i pomaga mu w pracach, ładując odpady rolne do rozrzutnika - przekazała.
Policjanci sprawdzają teraz, czy mężczyzna naraził syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ojciec chłopca odpowie również za "udostępnienie pojazdu mechanicznego osobie nieposiadającej do tego uprawnień". Sprawa trafi do sądu rodzinnego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Nowe Miasto Lubawskie