Chłopcy skończyli zajęcia około godziny 19 - informuje straż. Kiedy nie wrócili do domu, rozpoczęto poszukiwania. Niestety, po północy służby znalazły ciała chłopców w leśnym stawie. Prawdopodobnie załamał się pod nimi lód.
Zaginięcie chłopców zgłosiły ich rodziny w poniedziałek wieczorem. 10 i 12-latek nie wrócili z zajęć w świetlicy wiejskiej w miejscowości Dobrowo (Zachodniopomorskie).
- O godzinie 22.45 otrzymaliśmy prośbę z policji o pomoc w poszukiwaniach. Na miejsce zadysponowano w sumie 7 zastępów Państwowej Straży Pożarnej. Do pomocy przyłączyli się również ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z powiatu Białogardzkiego - mówi młodszy ogniomistrz Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Tragiczny finał poszukiwań
Po dwóch godzinach poszukiwań służby znalazły ciała chłopców w leśnym stawie. Prawdopodobnie załamał się pod nimi lód.
- Niestety, około godziny 0.30 na stawiku, w okolicach około kilometra od zabudowań mieszkalnych, znaleźliśmy pierwsze zwłoki chłopca, które zostały wydobyte. Reanimacja nie przyniosła skutku - informuje Kubiak.
Jak mówi strażak, ciało dziecka było zmrożone, więc mogło znajdować się powyżej dwóch godzin w wodzie.
15 minut później znaleziono ciało drugiego chłopca. Jego także nie udało się uratować.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/i / Źródło: tvn24