Leśniczy z Namyślina (Zachodniopomorskie) znalazł w tamtejszych lasach dwa młode wilki zakopane w ziemi, przykryte gałęziami i liśćmi. Na razie nie wiadomo, jak zwierzęta zginęły. Pomóc w ustaleniu przyczyny mają badania. - Jesteśmy bardzo poruszeni tym, co się stało. Mamy podejrzenie, że zwierzęta zostały zastrzelone - mówi nam nadleśniczy.
Informację o odnalezieniu martwych zwierząt przekazała nam Barbara Zawadzka ze Stowarzyszenia "Z szarym za płotem", które zajmuje się ochroną zwierząt, w tym głównie wilków.
- Członek naszego stowarzyszenia w czwartek, w środku lasu, zwrócił uwagę na dużych rozmiarów obszar przekopanej ziemi. Na niej, w nienaturalny sposób, były ułożone liście i gałęzie - mówi Zawadzka.
Mężczyzna postanowił sprawdzić podejrzane miejsce. Odkopał szczątki dwóch wilków.
Nadleśniczy: zawiadomiliśmy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, na miejscu była policja
- To jest nasz leśniczy. Ogromny pasjonat wilków, który często obserwował i fotografował te zwierzęta w tamtym miejscu. Mamy taką rodzinę wilczą, która często przebywała mniej więcej na tym obszarze, gdzie zostały znalezione martwe osobniki, być może są to młode z tej właśnie rodziny - zastanawia się Robert Pankratow, nadleśniczy Nadleśnictwa Dębno.
I dodaje: - Leśniczy wykonywał wczoraj (w czwartek, 22 grudnia - red.) czynności służbowe, kiedy zauważył ten kawałek ziemi, który wyglądał inaczej niż wszystko dookoła. Po tym, jak odgrzebał ciała zadzwonił do nas, a potem na policję. Zawiadomiliśmy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, policja na miejscu wykonała swoje czynności. Ogrodzili teren, aby wszystko dokładnie sprawdzić - mówi Pankratow.
Mają swoje podejrzenia, czekają na wyniki badań
Nadleśniczy przypomina, że wilki są objęte całoroczną ochroną, a za ich zabicie grozi kara do pięciu lat więzienia.
- My jesteśmy bardzo poruszeni tym, co się stało. Mamy podejrzenie, że zwierzęta zostały zastrzelone. Czekamy na sekcję zwłok, ale z oględzin po odkopaniu było widać na młodszym osobniku, że w okolicy jego przedniej łopatki był otwór wyglądający na dziurę po kuli - relacjonuje Pankratow.
O sprawę chcieliśmy zapytać policję w Myśliborzu. Do momentu publikacji nie udało nam się skontaktować z tamtejszym rzecznikiem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Stowarzyszenie "Z szarym za płotem"