Na ostatniej sesji miejscy radni w Lęborku postanowili zrobić swojemu burmistrzowi świąteczny prezent i dać mu podwyżkę. Przegłosowali projekt uchwały, dzięki któremu Witold Namyślak ma zarabiać 12 540 zł brutto a nie 10 330 zł. "Dziennik Bałtycki" wyliczył, że w ten sposóbn burmistrz został najlepiej zarabiającym samorządowcem na Pomorzu. Niestety, niezgodnie z prawem.
Wynagrodzenie pracownika samorządowego zatrudnionego na podstawie wyboru nie może przekraczać kwoty 12 365 złotych 22 groszy. Podwyżka dla burmistrza jest więc zbyt wysoka.
- Uchwała radnych do wojewody jeszcze nie trafiła, więc ten konkretny przypadek trudno mi komentować - mówi rzecznik wojewody pomorskiego, Roman Nowak. - Powinna do nas dotrzeć w najbliższych dniach i wówczas będzie analizowana. Jeśli okaże się, że jest niedostosowana do obowiązujących przepisów, wojewoda może wezwać radnych do jej poprawienia. Taka sytuacja miała już kiedyś miejsce w przypadku starosty słupskiego i wtedy radni musieli dostosować uchwałę - wyjaśnia rzecznik.
Burmistrz się śmieje
Sam burmistrz na podwyżkę nie narzeka, choć przekonuje, że temat nie ma dla niego większego znaczenia i sprawy nie chce komentować.
- Mam teraz pilniejsze sprawy na głowie niż własna podwyżka - zapewnia. - Jak ją trzeba zmniejszyć, to trudno. Zmniejszą i nie będzie problemu. A z radnych sam się śmiałem, że nie potrafią uchwały porządnie przygotować - żartuje.
Burmistrz przyznaje też, że o planach radnych słyszał już wcześniej, ale o tym, jaka jest kwota podwyżki, nie wiedział.
Zbulwersowana opozycja
- To jest śmieszne, w Lęborku jest coraz większe bezrobocie, ludziom się coraz gorzej żyje, a oni dają burmistrzowi podwyżkę. Przecież mieszkańcy nigdy się na to nie zgodzą – mówi poruszony Zbigniew Rudyk, radny PiS należący do opozycji. – Gdzie jest to hasło „żeby ludziom żyło się lepiej”, to chyba „żeby swoim żyło się lepiej” – dodaje.
Jak tłumaczy Rudyk, podwyżka to pomysł tzw. „żołnierzy pana burmistrza”, którzy twierdzą, że należy mu się ona, bo jest dobrym menedżerem. – Burmistrz musiał o tym wiedzieć, bo jest na wszystkich sesjach, a z tej dziwnie wyszedł wcześniej – podejrzewa Rudyk.
Sam zmniejszył sobie pensję
Witold Namyślak jak dotąd zasłynął nie z podwyżki pensji, a wręcz przeciwnie - z jej obniżki. W 2011 roku po tym, jak radni obniżyli swoje diety, sam zaapelował do nich z prośbą o obcięcie pensji i jemu. Wynagrodzenie burmistrza spadło wtedy z 11 449 zł do 10 330 zł brutto.
Autor: ws/maz//kv / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC-BY-SA | Jan Jerszyński