Zwabili go obietnicą pracy i przez rok więzili w kontenerze, głodzili i bili - wynika z ustaleń śledczych. 55-latkowi udało się uciec w Wielkanoc i powiadomić policję. Podejrzani usłyszeli już zarzuty handlu ludźmi.
Koszmar bezdomnego mężczyzny rozpoczął się rok temu w Dolnej Grupie (woj. kujawsko-pomorskie) na terenie gospodarstwa podejrzanych mężczyzn.
Jak ustaliła policja, schorowany 55-latek wałęsał się w okolicach Grudziądza. 22- i 31-latek, wykorzystując złą sytuację mężczyzny, zaproponowali mu pracę w zamian za wynagrodzenie i opiekę medyczną. Mężczyzna się zgodził. Kiedy jednak dotarli na miejsce, bezdomny został zniewolony.
55-latek miał być zmuszany do niewolniczej pracy. Podejrzani mieli mu grozić i bić do nieprzytomności. W takim stanie miał być wkładany do kontenera, gdzie przez kilka dni miał dostawać jedynie wodę, chleb i wiadro na nieczystości.
Mężczyzna kilka razy próbował uciec. Za każdym razem jednak był łapany albo zwabiany obietnicą, że tym razem jego sytuacja się poprawi.
W końcu 55-latkowi udało się uciec. W Wielkanoc. Wtedy powiadomił o wszystkim swoją siostrę, a ta policję.
240 kilogramów tytoniu i zarzuty związane z handlem ludźmi
W poniedziałek, 9 kwietnia, policjanci Wydziału Kryminalnego w Bydgoszczy weszli na teren gospodarstwa mężczyzn w Dolnej Grupie. Policyjni antyterroryści byli przygotowani na każdy scenariusz i zastosowali szczególne środki ostrożności. Udało się zatrzymać 22- i 31-latka.
Podczas przeszukania posesji policjanci zabezpieczyli także ponad 240 kilogramów nielegalnego tytoniu.
Mężczyźni trafili do aresztu. Następnego dnia w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy 22- i 31-latek usłyszeli zarzuty związane z handlem ludźmi. Grozi za to do 15 lat więzienia.
Zatrzymani usłyszeli także zarzuty o to, że działając wspólnie, czyniąc sobie z popełniania przestępstw skarbowych stałe źródło dochodu, nielegalnie wytwarzali krajankę tytoniu w celu wprowadzania jej do obrotu, czym działali na szkodę Skarbu Państwa.
Jak wynika z szacunków uszczuplenie z tytuły nieodprowadzonego podatku wyniosło ponad 240 tysięcy złotych.
W środę odbyło się posiedzenie aresztowe mężczyzn. Z jednym z nich udało się porozmawiać naszemu reporterowi Mariuszowi Sidorkiewiczowi. Podejrzany nie przyznaje się do winy.
Kolejny przypadek niewolniczej pracy w kujawsko-pomorskim
To nie pierwszy raz, kiedy w województwie kujawsko-pomorskim wykorzystywano osoby bezdomne do niewolniczej pracy.
We wrześniu 2016 roku wyszło na jaw, że właściciele gospodarstwa w Annowie wykorzystują bezdomnych do niewolniczej pracy od świtu do nocy. Ponadto małżonkowie mieli znęcać się zarówno fizycznie, jak i psychicznie nad pracownikami.
O procesie w tej sprawie pisaliśmy we wrześniu 2017 roku. TUTAJ
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/i / Źródło: tvn24