Do dwóch lat więzienia grozi 38-letniemu kierowcy autobusu miejskiego z Malborka (woj. pomorskie) podejrzewanemu o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków. Mężczyzna stracił prawo jazdy, a ponadto ma usłyszeć zarzut kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających. Niewykluczone, że prokurator przedstawi mu dodatkowy zarzut.
W czwartek 2 lutego, po godz. 15.00, patrol ruchu drogowego postanowił skontrolować kierowcę autobusu miejskiego, który zjeżdżał na pętlę przy ul. Piaskowej w Malborku (woj. pomorskie). Wcześniej na końcowym przystanku wysadził pasażerów.
- Funkcjonariusze przeprowadzili badania, które wykazały, że 38-letni kierowca był trzeźwy, ale przewoził pasażerów pod wpływem narkotyków. Narkotester wskazał obecność marihuany w organizmie mężczyzny - tłumaczy st. asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy KPP Malbork.
Utrata prawa jazdy to dopiero początek
Kierowca został zatrzymany i stracił prawo jazdy. Od mężczyzny pobrano również krew do dalszych badań.
- Niebawem 38-latek usłyszy zarzut kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających za co grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności - informuje st. asp. Kowalewska.
Jak dodaje, "niewykluczone, że zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy pozwoli na przedstawienie mężczyźnie również zarzutu narażenia życia i zdrowia przewożonych pasażerów".
Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 3 lat więzienia. Na razie nie wiadomo, ilu pasażerów przewiózł.
Źródło: Policja Pomorska
Źródło zdjęcia głównego: Policja Pomorska