Strażacy uratowali krowę, która utknęła po szyję w bagnie na pastwisku w Ledze (woj. warmińsko-mazurskie). Po wydobyciu na suchy teren, krowa o własnych siłach wróciła z właścicielem do obory - przekazał młodszy aspirant Hubert Zawistowski z ełckiej straży pożarnej.
W niedzielę (18 grudnia) służby ratunkowe wezwał na pomoc starszy mężczyzna, właściciel zwierzęcia. Z jego relacji wynikało, że krowa była pojona na brzegu rzeki Legi. Miała spętane przednie nogi. Wracając na pastwisko, potknęła się i wpadła do bagna. Ugrzęzła tak głęboko, że nad powierzchnię błotnistej wody wystawała tylko głowa, grzbiet i ogon.
Na wezwanie przyjechali jako pierwsi strażacy z OSP Chełchy, a po nich zastęp z jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP z Ełku. "Gdy na miejscu pojawili się pierwsi strażacy, właściciel podtrzymywał łeb krowy nad powierzchnią bagna" - powiedział młodszy aspirant Hubert Zawistowski z ełckiej straży pożarnej.
Krowa utknęła w bagnie, pomogli strażacy
Jak przekazał, strażacy dostali się w pobliże zwierzęcia w wodoszczelnych skafandrach i kamizelkach ratunkowych. Byli asekurowani linkami przez kolegów. Wykonali wokół krowy podkop i podłożyli jej pod brzuch drewniane żerdzie, żeby nie zapadła się głębiej w grzęzawisko. Potem wyciągnęli ją z błota za pomocą lin przywiązanych do rogów.
"Po wydobyciu na suchy teren, krowa o własnych siłach wróciła z właścicielem do obory" - poinformował Zawistowski.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: OSP Chełchy