Na gdańskim stadionie PGE Arena trwa wymiana murawy. Wszystko ma być gotowe przed meczem towarzyskim Polski i Urugwaju. Ostatni mecz Lechii Gdańsk z Legią Warszawa tylko potwierdził fatalny stan nawierzchni. Klub tłumaczy, że „w trosce o stan boiska” nie wykorzystali wszystkich przysługujących im treningów na PGE Arenie.
O wymianie murawy zadecydował operator stadionu, po tym jak zastrzeżenia do jej stanu zgłosił PZPN. Będzie to kosztować ok. 400 tys. zł, a nowa murawa zostanie na pewno do końca wiosennej rundy rozgrywek ekstraklasy - zapewnia operator.
"To przez imprezy, nie treningi"
O problemie z murawą na gdańskim stadionie mówi się już od dawna. Ostatni mecz tylko potwierdził konieczność jej wymiany. Lechia Gdańsk wydała oświadczenie, w którym tłumaczy, ze treningi I zespołu nie mogły się przyczynić do zniszczenia murawy.
Zgodnie z umową z Arena Gdańsk Operator, Lechia ma prawo do dwóch półtoragodzinnych treningów w każdym tygodniu sezonu ligowego.
- Klub z własnej inicjatywy nie wykorzystywał postanowień umowy. W trosce o stan płyty boiska Lechia, ponosząc dodatkowe koszty najmu boisk treningowych, z 26 możliwych do przeprowadzenia na stadionie treningów, skorzystała jedynie z 8 – czytamy w oświadczeniu klubu.
Winni bankowcy i rugbiści?
Ponadto klub w oświadczeniu pisze, że „wielokrotnie w tym sezonie wskazywał operatorowi stadionu na zły stan murawy”. Według nich trawa wymieniona przed Euro 2012 nie była dobrej jakości, a uszkodzenia, które można było zobaczyć podczas ostatniego meczu, to wynik „m.in. meczu rugby po którym zostały wypalone w trawie linie, czy imprezy komercyjnej dla jednego z banków, podczas której na boisku znajdowało się ok. 200 osób grających w piłkę”.
Autor: ws/roody / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Lechia Gdańsk/facebook.pl