Pełnomocnik Lech Wałęsy opowiedział dziennikarzom o szczegółach opinii grafologów, którą zlecił ekspertom z Warszawy. Jego zdaniem podważa ona wcześniejszą opinię, która powstała dla IPN. Były prezydent od początku negował autentyczność dokumentów znalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu pełnomocnik Lech Wałęsy poinformował media o tym, że otrzymał od biegłych nową opinię grafologiczną w sprawie zapisków z teczki TW Bolka, w której znajdowało się m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB, podpisane: "Lech Wałęsa Bolek".
Dokumenty przeanalizowali specjaliści z katedry kryminalistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Analizę zlecił im adwokat byłego prezydenta.
Dopiero w czwartek po południu Jan Widacki spotkał się z dziennikarzami w Krakowie, żeby opowiedzieć o szczegółach nowej opinii.
- Wynika z niej to, że wcześniejsza opinia ekspertów (przygotowana przez ekspertów z Krakowa dla IPN) zawiera nieuprawnione wnioski kategoryczne. Do ich wyciągnięcia nie było podstaw ze względu na szczupłość materiału porównawczego. Teksty dowodowe, które powstawały w latach 70. były porównywane z materiałem z lat. 80. 90., a nawet późniejszych - mówił Jan Widacki, pełnomocnik Wałęsy.
"Za mało materiału"
Jego zdaniem biegli mogliby wydać jednoznaczną opinię tylko wtedy, gdyby mieli więcej próbek pisma Wałęsy z lat 70.
- To byłby prawidłowy materiał porównawczy i dysponując nim można, by się pokusić o wydawanie opinii kategorycznej. Poza tym te dwa kluczowe dokumenty m.in. zobowiązanie do współpracy, są podpisane pismem znacznie wyższej klasy niż to Lecha Wałęsy z 1970 r. Potwierdzili to biegli. Wniosek jest jeden, te dokumenty zostały podpisane przez różnych ludzi, o różnym wykształceniu i różnych nawykach - tłumaczy Widacki.
Nowa opinia trafiła już do prokuratury. - To,co z nią się stanie zależy już od prokuratora. My tylko ułatwiamy pracę. Jesteśmy przecież po tej samej stronie, bo Lech Wałęsa występuje w tej sprawie jako pokrzywdzony - dodaje Widacki.
"Wałęsa nie miał materiału do ekspertyzy"
Kiedy pojawiły się pierwsze doniesienia o nowej ekspertyzie grafologicznej, sprawę skomentował również IPN. - Wałęsa i jego pełnomocnik prawny nie dysponowali oryginałami teczek "Bolka" i zebranym przez prokuraturę IPN materiałem porównawczym niezbędnym do przeprowadzenia drugiej - alternatywnej ekspertyzy grafologicznej, która miałaby stać w sprzeczności z wnioskami biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych - napisał w piątek na swoich kontach na Twitterze i Facebooku Sławomir Cenckiewicz, historyk i
Jak zaznaczył, Lech Wałęsa i jego pełnomocnik prawny "nie występowali nawet z wnioskiem" o wypożyczenie tych materiałów do przeprowadzenia alternatywnej ekspertyzy. "W świetle powyższego nie było możliwe przeprowadzenie rzetelnej powtórnej ekspertyzy grafologicznej" - zaakcentował historyk, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i wiceszef Kolegium IPN
"Opinia jest jasna i spójna"
To już druga opinia grafologów w tej sprawie. Pierwszą wykonali biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie. Badania zlecił im Instytut Pamięci Narodowej, który prowadzi śledztwo w sprawie fałszowania dokumentów z teczki TW Bolka.
W tym postępowaniu Lech Wałęsa ma status osoby pokrzywdzonej. Były prezydent od początku negował autentyczność dokumentów przejętych przez IPN od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku.
Biegli z Krakowa analizowali zapiski z teczki od maja 2016 r. Wyniki ich pracy przedstawiono w styczniu br. podczas specjalnej konferencji. Ze sporządzonej przez specjalistów opinii wynika, że odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę. Dyrektor krakowskiego Instytutu Sehna dr hab. Maria Kała oświadczyła, że w aktach TW Bolka nie ma śladów przerabiania i kopiowania, a pismo było naturalne.
W ocenie IPN opinia grafologiczna sporządzona przez Instytut Sehna jest "kompleksowa, jasna i spójna".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24