Straż Miejska w Koszalinie uwolniła małego psa, którego właścicielka zostawiła w upalny wtorek w nagrzanym aucie. Pies nie reagował na bodźce, gdy wydobyli go strażnicy. Po udzieleniu mu pomocy, został zwrócony właścicielce - obywatelce Czech, która jednak słono zapłaci za swój błąd.
We wtorek około godz. 10 do straży miejskiej w Koszalinie wpłynęło zgłoszenie o psie, którego ktoś zostawił w aucie na parkingu przy ul. Leśnej.
- Zgłaszający przekazał nam, że stoi już pół godziny przy samochodzie, ale nikt się nie pojawił – opowiada nam Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.
Podkreśla także, że w tym momencie temperatura przekroczyła 30 stopni Celsjusza w cieniu. W nagrzanym pojeździe mogło być nawet 60-70 stopni Celsjusza. Pies praktycznie nie reagował już na pukanie w szybę czy nawoływania strażników. – Funkcjonariusze musieli szybko podejmować decyzje – podkreśla komendant.
Szczęścia w nieszczęściu
Auto miało czeskie tablice rejestracyjne, więc niemożliwe było szybkie namierzenie właściciela. Funkcjonariusze zdecydowali się wybić szybę, jednak szczęśliwie podczas próby popsuł się mechanizm opuszczania okna i opadło ono samo. Do samochodu przez okno wsunął się jeden z funkcjonariuszy i wyciągnął psiaka.
Zwierzę od razu trafiło do weterynarza i na badania. Jego stan był słaby – był bardzo odwodniony. Samochód został odholowany na strzeżony parking.
- Po około półtorej godziny na komendę zgłosiła się właścicielka psa. Była to obywatelka Czech. Tłumaczyła, że przyjechała odwiedzić ojca w pobliskim szpitalu i zapomniała o psie – opowiada Simiński. Podejrzewa, że, gdyby nie decyzja jego podwładnych, pies mógłby już nie żyć, gdy kobieta wróciła do auta.
Straciła tysiąc złotych, odzyskała psa
Pies po badaniach i podaniu leków został zwrócony właścicielce. Jego stan nie zagraża już życiu. To nie oznacza jednak, że sprawa skończyła się dla obywatelki Czech tylko na nerwach i popsutej szybie. – Została ukarana grzywną w wysokości 500 złotych. Dodatkowo poniosła koszty związane z holowaniem, czyli 320 złotych i opieką nad zwierzęciem, która została wyceniona przez schronisko na 250 złotych – opowiada komendant.
Apeluje jednocześnie, by pamiętać o swoich pupilach i nie zostawiać ich podczas upalnych dni w nagrzanych samochodach.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: gk24.pl | Radek Koleśnik