W dwa dni grupa znajomych, których łączy pasja do paralotniarstwa, zebrała 30 tysięcy złotych. Za te pieniądze kupili karetkę oraz środki medyczne, które mają pomóc rannym na Ukrainie. Dodatkowym prezentem okazały się ciastka.
Paralotniarze z Pomorza udowodnili, że niemożliwe jest możliwe. W dwa dni uzbierali wystarczającą kwotę, by kupić Ukrainie ambulans – co prawda nie najnowszy, ale całkowicie sprawny, a w dodatku wypełniony darami. Uzbierali w sumie 30 tysięcy złotych, a zrzucili się ludzie z całego świata - także ze Stanów Zjednoczonych i Chin.
– Są środki medyczne, nosze – pokazywał nam Zbigniew Gotkiewicz, organizator zbiórki. Dodał, że pytał znajomych Ukraińców, co im jeszcze potrzeba, a oni powiedzieli, że może jakieś słodycze, więc fabryka ciastek dorzuciła tyle opakowań, ile udało się zmieścić.
Nad ranem karetka przejechała granicę
Na granicę – do przejścia w Korczowej na Podkarpaciu – dotarli przed 3 nad ranem we wtorek. Tu nastąpiło przekazanie ambulansu ukraińskim paralotniarzom. Wkrótce potem karetka przejechała przez punkt graniczny.
Znajomy pana Zbigniewa nie krył wzruszenia. – To cud – uznał w rozmowie z TVN24. A pan Zbigniew już zapowiedział, że zbierają pieniądze na kolejną karetkę.
Ambulanse dla Ukrainy wysyłają także inni. Dzięki zbiórce, taką pomoc skierowały do Ukrainy władze Bytomia, pojazd trafił do Drohobycza. Swoją karetkę przekazała ponadto Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Zbigniew Gotkiewicz