- Dostałam list od prezydenta Biedronia. Wiem, że kłopoty finansowe miasta nie są wynikiem jego krótkich rządów, odziedziczył je po swoim poprzedniku. Będę na wybrzeżu w ten weekend. Na pewno spotkam się z marszałkiem i wojewodą pomorskim. Postaram się, aby do tego spotkania doszło w obecności pana prezydenta Roberta Biedronia - zapowiedziała premier Ewa Kopacz podczas konferencji.
Po południu premier Ewa Kopacz oficjalnie potwierdziła, że otrzymała list od Roberta Biedronia i spotka się z nim, żeby porozmawiać o kłopotach Słupska.
- W najbliższy weekend będę na Pomorzu. Spotkam się z marszałkiem oraz wojewodą. Chciałabym, żeby pojawił się też prezydent Biedroń. Jestem otwarta na pomoc miastu, ale muszę wiedzieć, w jakim zakresie jest to możliwe prawnie - powiedziała premier RP podczas konferencji.
"To dla nas ważne słowa"
Dla słupskiego magistratu to bardzo ważna deklaracja pani premier. - Cieszymy się, że pani Ewa Kopacz dostrzega nasz problem. Pan prezydent oczywiście będzie do dyspozycji, jeśli tylko premier będzie chciała się z nim spotkać - mówi tvn24.pl Karolina Chalecka, rzecznik prezydenta Słupska.
Chalecka zapewniła też, że w każdej chwili miasto może przesłać do kancelarii dokumenty, które mogą się przydać, by jeszcze lepiej poznać sytuację finansową miasta.
Morze problemów
Całe zamieszanie spowodowane jest przez spór w sprawie budowy aquaparku w Słupsku. Zaczęto go budować w maju 2011 r. Obiekt miał kosztować 57,7 mln zł i powstać do czerwca 2012 r. Na realizację inwestycji Słupsk otrzymał 19,2 mln zł unijnej dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Pomorskiego.
Wykonawcą budowy od początku była firma Termochem, która wraz z dwoma innymi przedsiębiorstwami tworzyła konsorcjum. Wkrótce na placu budowy została tylko firma z Puław, którą ostatecznie również zwolniono ze względu na opóźnienia.
Miasto naliczyło firmie karę umowną i próbowało uzyskać 24,6 mln zł przed sądem arbitrażowym, firma odpowiedziała kontrpozwem i wygrała. Miasto do 11 lipca musi znaleźć 24 mln złotych, bo od wyroku sądu arbitrażowego nie przysługuje odwołanie. Spór z Termochemem to nie jedyne kłopoty związane z budową aquaparku. CZYTAJ WIĘCEJ.
Proces przed Sądem Arbitrażowym trwał ponad rok. Jak podawało Radio Gdańsk, sąd uznał roszczenia miasta na 1,2 miliona złotych, a Termochemu na 24 milionów.
Zgodnie z wyrokiem Sądu Arbitrażowego w Warszawie Słupsk miał w ciągu 30 dni wpłacić 24 mln na rzecz Termochemu, wyrzuconego z placu budowy wykonawcy aquaparku.
Teraz magistrat ogłosił, że udało się na razie wstrzymać nakaz zapłaty.
- Złożyliśmy skargę na wyrok Sądu Arbitrażowego oraz wniosek o wstrzymanie wykonania tego wyroku. We wtorek dowiedzieliśmy się, że wniosek rozpatrzono pozytywnie. Sąd uznał nasze uzasadnienie - informuje Szymon Koterba, prawnik, pełnomocnik Urzędu Miasta w Słupsku.
Prezydent Słupska w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk przyznał, że odetchnął z ulgą. - To dla nas bardzo ważna informacja, daje nam oddech. Cieszę się, że sąd podzielił nasze argumenty i wstrzymał wykonanie wyroku w całości.
"Udało się powstrzymać katastrofę"
Decyzja nie jeszcze jeszcze prawomocna, ale to i tak szansa dla zadłużonego miasta, które walczy o przetrwanie. Termochem może się odwołać od tej decyzji w ciągu 7 dni od daty doręczenia.
- Mamy nadzieję, że sąd nie zmieni stanowiska w tej sprawie. Tłumaczyliśmy, że taka nagła egzekucja miałaby poważne skutki dla miasta. Poza tym gdybyśmy wpłacili te środki to później, gdyby udało się jednak uchylić wyrok Sądu Arbitrażowego, mielibyśmy małe szanse na ich odzyskanie. Pamiętajmy, że wykonawcą jest komercyjna firma - tłumaczy Koterba.
Termochem może się odwołać
Jeśli postanowienie Sądu Okręgowego się uprawomocni, to oznacza to, że Słupsk nie musi płacić Termochemowi do czasu zakończenia postępowania dotyczącego skargi na wyrok Sądu Arbitrażowego. To jeszcze się nie rozpoczęło.
- Co prawda nie powstrzymuje to naliczania ewentualnych odsetek, ale daje nam możliwość szukania dodatkowych środków. Udało się zatrzymać katastrofę, która nam groziła. Teraz będziemy walczyć o to, aby ten wyrok został całkowicie zniesiony - dodaje Koterba.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24