Pan Mateusz wracał z pracy drogą S6. Nagle zauważył, że z przeciwka jedzie inny kierowca. Pod prąd. - Zwracałem, jak zawsze, uwagę na drogę, bo różne rzeczy się dzieją, ale do głowy mi nie przyszło, że zobaczę samochód z przeciwka na drodze ekspresowej - opowiada.
Był wtorek po godzinie 13. Pan Mateusz jechał w stronę Szczecina.
- Przy zjeździe na Kołobrzeg nagle zobaczyłem przed sobą samochód, jechał pod prąd. Byłem w szoku - opowiada mężczyzna.
Dodaje, że na drodze S6 w tym miejscu nie ma zazwyczaj dużego ruchu. Był jednak skupiony na jeździe. - Różne rzeczy mogą się wydarzyć, ale do głowy mi nie przyszło, że zobaczę samochód z przeciwka na drodze ekspresowej - mówi.
"Na moje szczęście jechałem prawym pasem"
Jak przekazał nam aspirant Tomasz Kwaśnik z Komendy Powiatowej w Kołobrzegu, policja nie dostała żadnego zgłoszenia w tej sprawie.
- Na moje szczęście jechałem prawym pasem. Nie wiem, jak mogłoby to się skończyć, gdybym jednak był na lewym - podsumowuje pan Mateusz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24