Na Kaszubach znów odkryto drzewa podcięte w taki sposób, że w każdej chwili mogły runąć na drogę. W styczniu była podobna sytuacja – wtedy drzewo upadło na oczach policjantów, tuż przed jadący samochód. Strażacy usunęli zagrożenie, a policja szuka sprawcy lub sprawców.
W miejscowości Kolano w gminie Stężyca (Pomorze) przypadkowy spacerowicz zauważył, że część drzew przy drodze gruntowej i w sąsiedztwie zabudowań została celowo podcięta. Nacięcia znaleziono głównie na brzozach, ale też jednej wierzbie. Nie wyglądają na świeże.
Jak pisze expresskaszubski.pl, mieszkańcy przekazali im, że w cieniu tych drzew często odpoczywają osoby jeżdżące konno. Drogą jeżdżą także samochody, ale największe zagrożenie wiązało się z tym, że drzewa znajdują się tuż przy zabudowaniach – drzewo mogło przewrócić się na jedną z osób, która mieszka w pobliżu.
Sprawa zgłoszona policji
Strażacy z OSP Szymbark przy asyście podnośnika usunęli zagrożenie. Sprawa zgłoszona została władzom gminy, a także policji, która prowadzi już postępowanie w sprawie podobnych podcięć, które odkryto w sąsiedniej gminie Sierakowice. Informowaliśmy o tym w styczniu.
- W czwartek (7 stycznia) po godzinie 22, gdy policjanci przejeżdżali drogą wojewódzką numer 211 przez miejscowość Kawle, nagle przed samochód, jadący tuż przed radiowozem, runęło drzewo – relacjonował nam wówczas Piotr Gdaniec, oficer prasowy kartuskiej policji.
Policjanci natychmiast zawiadomili straż pożarną i zaczęli szukać powodów powalenia drzewa. Wtedy zauważyli kolejne pnie, które były celowo przez kogoś nacięte.
15 tysięcy złotych za informacje
O godz. 6 rano w piątek do służb wpłynęło kolejne zgłoszenie. Tym razem na drodze wojewódzkiej 214 pomiędzy Puzdrowem a Tuchlinem – to kilka kilometrów od pierwszego miejsca. Wszystkie ponad 20 drzew naciętych w obu lokalizacjach musiało pójść pod topór. Władze gminy wyznaczyły wtedy nawet nagrodę za wskazanie sprawcy.
- Samorząd gminy Sierakowice, głównie była to inicjatywa wójta Tadeusza Kobieli, zdecydował ustanowić nagrodę w kwocie 15 tysięcy złotych za informacje, które umożliwią ustalenie sprawcy bądź sprawców podcięcia drzew – przekazał nam Zbigniew Fularczyk, zastępca wójta Sierakowic.
Zachowanie osoby, która podcięła drzewa w taki sposób, że zagrażały zawaleniem się na drogę, Fularczyk nazwał "barbarzyńskim czynem". - Mogło dojść do dużej tragedii – uważa zastępca wójta. Gmina chce szybkiego złapania i ukarania winnego, by zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Poszukiwani świadkowie
Apel o zgłaszanie się świadków wystosowała także sama policja. Gdaniec prosił o zgłaszanie się osób, które w czasie ostatnich dwóch tygodni przemieszczały się po drogach w pobliżu Kartuz, na których doszło do podcięcia drzew i mogły być tego świadkami. Szczególnie o pilny kontakt proszeni są kierowcy, którzy poruszali się na wskazanych trasach samochodami wyposażonymi w kamerki.
Jak przekazała nam w piątek sierż. szt. Karolina Jędrzejczak z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach, możliwe, że sprawy zostaną połączone ze względu na podejrzenie, że mógł tego dopuścić się ten sam sprawca. - Na razie sytuacja została skierowana do zespołu do spraw wykroczeń w celu przeprowadzenia czynności wyjaśniających – powiedziała nam policjantka.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: expresskaszubski.pl