Niemal 500 osób zgromadziło się na szkolnym dziedzińcu w Czersku (woj. pomorskie), by pomóc podupadającemu, lokalnemu zakładowi, który zatrudnia osoby z niepełnosprawnościami. Pobili rekord, tańcząc w kapciach, produkowanych w Spółdzielni Inwalidów "Równość".
Zgromadzenie największej liczby ludzi w kapciach oraz odtańczenie "Kaczuch" - taki oryginalny rekord padł właśnie w Czersku. W akcji wzięło udział niemal 500 osób. Miała ona szczytny cel, bo uczestnicy próby bicia rekordu mogli zaopatrzyć się w papcie ze Spółdzielni Inwalidów "Równość", zalegające w magazynie, a przy tym zwrócić uwagę na problemy zakładu i pomóc w pozyskaniu nowych potencjalnych kontrahentów. Jak na swojej facebookowej stronie podała Gmina Czersk, podczas wtorkowej imprezy pracownicy spółdzielni sprzedali 200 par kapci.
- Mamy nadzieję, że w ten pozytywny sposób choć trochę wesprzemy spółdzielnię, tak ważną dla naszej społeczności - mówi dyrektorka Centrum Usług Społecznych w Czersku Anna Bielawska-Jutrzenka.
- To jedyny taki zakład w naszej okolicy, podmiot z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w produkcji obuwia. Uległ ogólnoświatowej tendencji i dopadł go finansowy kryzys. (...) Być może znajdzie się jakiś usługobiorca, który zechce przyjechać do Czerska - dodaje.
Zakład stracił głównego kontrahenta
Przez 26 lat włoski kontrahent co roku odnawiał umowę i wszystko jakoś się spinało, ale teraz, gdy jej nie przedłużył, firma popadła w duże problemy finansowe. Grozi jej upadłość.
Zakład przygotowany pod produkcję dużych ilości butów, kapci czy obuwia roboczego, zatrudnia obecnie 140 osób. Od listopada pracę straciło już 50, jednak nad pozostałymi nadal wisi widmo dalszych redukcji. Ma zaległości w ZUS, a większość pracowników od czterech miesięcy nie dostała pensji (potrzeba 400 tys. zł miesięcznie). Prezes spółdzielni Maciej Duch podkreśla, że nie ma co liczyć na pomoc państwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24