28-latek to kolejny zatrzymany w związku z sobotnim atakiem pseudokibiców na pociąg relacji Elbląg-Gdynia. Mężczyzna czeka teraz na przesłuchanie w policyjnym areszcie. Dotychczas przesłuchano już dziesięciu mężczyzn, ale żaden z nich nie usłyszał zarzutów. Jak tłumaczyła policja, zabrakło wystarczających dowodów.
Jest kolejny zatrzymany w sprawie sobotniej bójki w pociągu SKM w Gdańsku.
- Zatrzymany 28-latek to mieszkaniec Gdańska, będzie przesłuchiwany przez policjantów ws. ataku na pociąg. Teraz jest w policyjnej izbie zatrzymań. Po przesłuchaniu okaże się, czy usłyszy zarzuty – poinformowała Renata Legawiec z biura prasowego Komedy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Do tej pory funkcjonariusze przesłuchali dziesięciu mężczyzn. Funkcjonariusze nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Zabrakło dowodów, nie chcą współpracować
Wszyscy zatrzymani w związku z napaścią na pociąg w Trójmieście zostali wypuszczeni na wolność, bo - jak tłumaczyli policjanci - zabrakło wystarczających dowodów. - Zarówno poszkodowani, jak i sami zatrzymani od samego początku nie chcą współpracować z policją - mówi komisarz Joanna Kowalik-Kosińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku.
Z informacji tvn24.pl wynika, że pięć najciężej pobitych odmówiło rozmów ze śledczymi, deklarując to również w oficjalnych protokołach.
To nie koniec śledztwa
Nawet odmowna decyzja pobitych nie oznacza końca policyjnego śledztwa. Teraz policjanci z pionu dochodzeniowego przeglądają nagrania z monitoringów na dworcach, przesłuchują świadków, w końcu analizują dane np. z telefonów komórkowych.
W pociągu jechał kibic Lechii
Jak dowiedziała się wcześniej tvn24.pl, napaść była precyzyjnie zaplanowana. W pociągu jechał kibic Lechii Gdańsk, którego zadanie polegało na obserwacji kilkunastu fanów konkurencyjnej Arki Gdynia, podróżujących na galę MMA. We wcześniej wybranym miejscu pociągnął za hamulec bezpieczeństwa, unieruchamiając pociąg. Jego kilkudziesięciu kolegów najpierw obrzuciło pociąg kamieniami, następnie wdarło się do środka. Gwałtowna bójka trwała około minuty, w jej efekcie pięciu kibiców Arki Gdynia trafiło do szpitali.
To wydarzenie jest częścią wojny pomiędzy kibolami Lechii i Arki. W październiku ubiegłego roku doszło do gigantycznej "ustawki", czyli umówionej wcześniej bijatyki kiboli. Według ocen policji wzięło w niej udział nawet ponad 100 osób. Od tamtej pory miało miejsce kilka mniejszych incydentów, aż do kulminacji, czyli napaści na pociąg.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/lulu / Źródło: TVN24 Pomorze, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Adam Warżawa