Zbigniew "Gutek" Gutkowski i Maciej "Świstak" Marczewski dotarli w czwartek jachtem "Energa" do Hawru. Z tego francuskiego portu 3 listopada dziesięć ekip wystartuje na trasę 10. atlantyckich regat Transat Jacques Vabre. Metą jest brazylijska Itajai. - Sprawdziliśmy, jak funkcjonują wszystkie urządzenia techniczne. Jacht spisał się doskonale - zapewnił "Gutek".
„Energa” wypłynęła z Gdańska tydzień temu. W Hawrze są już wszyscy uczestnicy zawodów – siedem francuskich załóg oraz włoska, szwajcarska i polska.
Jak zauważył 40-letni Gutkowski, prognozy nie były co prawda optymistyczne, "niemniej ta podróż przebiegła dość spokojnie". - Na trudniejsze warunki natknęliśmy się jedynie w okolicach duńskiej wyspy Bornholm. Sprawdziliśmy jak funkcjonują wszystkie urządzenia techniczne. Jacht spisał się doskonale - ocenił gdańszczanin.
Na "mecie" czekały... kanapki
Młodszy od niego o dwa lata gdynianin Marczewski dodał, że miłym dla nich zaskoczeniem był na trasie... polski kibic.
- Mieszkający na stałe w Niemczech Piotr Schinkowski, który czekał przy śluzie Kanału Kilońskiego, poczęstował nas... kanapkami. Niby nic, zwykły gest, a sprawił nam ogromną radość. To było sympatyczne urozmaicenie prostego żeglarskiego menu - podkreślił.
Pierwsi Polacy w historii regat
Po raz pierwszy w historii Transat Jacques Vabre weźmie w nich udział polska jednostka. Uczestnicy rywalizować będą na 60-stopowych jachtach IMOCA Open 60.
"Energa" została zbudowana w 2007 roku. Ma 18,28 metrów długości, 5,94 szerokości i 4,50 zanurzenia. Waży 8,5 tony, wysokość masztu 28 metrów, powierzchnia żagli 550 metrów kwadratowych.
- Rekord prędkości jaki zanotowałem na tej jednostce to 33 węzły. Miałem jednak wtedy jeszcze zapas - wspomniał Gutkowski.
Regaty Transat Jacques Vabre wiodą tzw. szlakiem kawy. Meta zlokalizowana jest w Itajai. Pierwsi żeglarze powinni ją osiągnąć po niespełna trzech tygodniach atlantyckich zmagań.
Autor: dp / Źródło: PAP, TVN24 Pomorze