Trzy pomorskie gminy domagają się po 6 mln złotych rekompensat za straty, jakie poniosły w związku z przedłużającym się procesem przygotowań do budowy elektrowni atomowej. Wójtowie żądają też gwarancji, że gminy nie stracą, jeśli plany inwestycyjne nie wypalą i elektrownia nigdy nie powstanie.
Samorządowcy Krokowej, Gniewina i Choczewa wysłali list otwarty do premier Ewy Kopacz z prośbą o interwencję w swojej sprawie. Piszą w nim, że przedłużający się proces przygotowawczy do budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej przynosi samorządom wymierne straty finansowe i rozwojowe gminom, a także prywatnym firmom i organizacjom.
- Utrudnienia te dotyczą niemożności uzyskania dochodów ze sprzedaży gruntów w pobliżu rozważanych lokalizacji (dopóki nie zapadnie decyzja o budowie, nie można prawidłowo ustalić wartości tych gruntów ani ich przeznaczenia inwestycyjnego), wstrzymania wydawania pozwoleń na budowę oraz niesprzyjającej rozwojowi atmosfery niepewności - piszą do Ewy Kopacz samorządowcy.
Stracili już 18 milionów?
Według wójtów rezultatem tych utrudnień są niezrealizowane plany sprzedaży gruntów i tym samym spadek wpływów do budżetów. Firmy działające w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej nie mogą otrzymać pozwoleń na rozbudowę i inwestycje, co również negatywnie ma wpływać na ich rozwój.
- Straty wymierne powstałe wskutek opisanych okoliczności, oszacowane zostały przez specjalistów - prawników i ekonomistów, autorów zamówionych przez nas ekspertyz, na kwoty rzędu 6 mln zł w każdej z trzech gmin - zapewniają wójtowie.
Autorzy listu zaznaczyli też, że te kwoty są porównywalne z tymi, które inwestor wypłaca swoim pracownikom. - Wynagrodzenia samego zarządu PGE EJ1 przekraczały 2 mln zł, a na wszystkie wynagrodzenia w tej firmie ponad 7 mln zł. Dużym kosztem są także odprawy, a w ciągu niecałych 5 lat prezesi spółki PGE EJ1 zmieniali się już trzykrotnie [...] - podkreślają.
Na wyspach dali 20 milionów funtów
Wójtowie Krokowej, Gniewina i Choczewa przywołali też przykład Wielkiej Brytanii, gdzie w trakcie podobnego procesu inwestycyjnego utworzono fundusz rozwojowy dla okolicznych gmin o wartości 20 mln funtów.
- Postulaty gmin Choczewo, Gniewino i Krokowa nigdy nie sięgały takiego pułapu. Chcieliśmy jedynie uchronić samorządy przed zapaścią rozwojową i zapewnić im możliwość płynnej realizacji niezbędnych mieszkańcom inwestycji i zadań w okresie przygotowawczym - zaznaczają.
Chcą odszkodowań i gwarancji
Samorządowcy spisali swoje postulaty, które dołączyli do listu otwartego. Chcą przede wszystkim gwarancji, że gminy otrzymają rekompensatę w przypadku przerwania lub zaniechania budowy elektrowni atomowej.
Wójtowie chcą także dla swoich odszkodowań za już poniesione straty oraz skonstruowania planu rozwoju.
List został wysłany do premier Ewy Kopacz pod koniec ubiegłego tygodnia, jak dotąd samorządowcy nie otrzymali odpowiedzi.
- Przygotowujemy oświadczenie w tej sprawie, w którym określimy nasze stanowisko - powiedziała tvn24.pl Joanna Zając, rzecznik PGE EJ1.
Zbudują elektrownię na Pomorzu?
Gminy, które wystosowały list są brane pod uwagę jako potencjalne tereny lokalizacyjne dla budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Rozpoczęcie budowy pierwszego bloku elektrowni jądrowej w Polsce planowane jest ok. 2020 r.
W rządowym programie energetyki jądrowej pierwszy blok ma ruszyć z końcem 2024 r. Program stwierdza m.in., że ostrożnie szacowane nakłady inwestycyjne związane z przygotowaniem i realizacją budowy pierwszej elektrowni o mocy ok. 3000 MW mogą kształtować się na poziomie 40-60 mld zł, przy uwzględnieniu nakładów na przygotowanie terenu i infrastrukturę pomocniczą.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/i / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock, targeo.pl