Para gibonów z gdańskiego zoo może przeprowadzić się do nowego domu. Budowa zaczęła się we wrześniu 2012 roku, a 120 tysięcy dorzuciła do niej firma Amber Gold.
Dzięki pieniądzom od Amber Gold gibony z gdańskiego zoo, Gryzelda i Filip, mają wygodny domek, w którym będą mogły mieszkać cały rok. Od 2011 roku Marcin i Katarzyna P. przekazali zoo łącznie 1 620 000 zł. Kiedy sprawa wyszła na jaw, poszkodowani przez Amber Gold żądali zwrotu darowizny.
"My, poszkodowani przez spółkę Amber Gold zwracamy się z gorącą prośbą do Dyrekcji Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku o zwrot pieniędzy skradzionych klientom przez spółkę Amber Gold, a w szczególności przez złodzieja i oszusta tej firmy Marcina P., który hojnie obdarowywał wasze zoo z naszych pieniędzy ukradzionych z lokat na kwotę ponad półtora miliona złotych" - przeczytała dyrekcja zoo w e-mailu.
Lwom dali i odebrali
Dyrektor zoo nie mógł sam podjąć decyzji o zwrocie pieniędzy pochodzących z darowizn od Marcina i Katarzyny P., Ogród zoologiczny podlega urzędowi miejskiemu i to za jego pośrednictwem jest finansowany.
Dzięki pieniądzom z Amber Gold we wrześniu rozpoczęła się budowa nowego domu dla gibonów i pawilonu dla lwów. W marcu 2011 roku małżeństwo P. dało 120 tys. zł na dom dla gibonów, rok później jeszcze 1,5 mln zł na wybieg dla lwów.
Po upadku firmy syndyk zażądał zwrotu tej ostatniej kwoty, powołując się na prawo upadłościowe, które umożliwia podważenie darowizny udzielonej przez spółkę na rok przez ogłoszeniem upadłości.
Ostatecznie budowa wybiegu dla lwów nie została jednak wstrzymana. Potrzebne 1,3 mln zł znalazło się w rezerwach budżetu urzędu miejskiego.
Afera Amber Gold
Śledztwo ws. afery Amber Gold prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Założyciel parabanku Marcin P. przebywa w areszcie w Piotrkowie Trybunalskim. Według łódzkich prokuratorów, miał oszukać ok. 10 tys. osób na ponad 660 mln zł.
Także jego żona, Katarzyna P., usłyszała zarzuty oszustwa znacznej wartości, również przebywa w areszcie. Marcinowi i Katarzynie P. grozi kara do 15 lat więzienia.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, co znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia ub. roku firma ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom swoich klientów.
Autor: ws/md/roody/k / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24