W gdyńskiej hali zapaliły się butle z gazem. Strażacy przez kilka godzin schładzali i czekali aż acetylen się wypali. Zgasły wreszcie po 15.
- Pożar w gdyńskiej hali przy ul. Handlowej - takie zgłoszenie rano otrzymali strażacy. Na miejsce od razu pojechało osiem zastępów.
- Dopiero po rozpoznaniu okazało się, że wcale nie płonie hala, a wiązka dwunastu butli z acetylenem, które znajdowały się w środku - mówi kpt. Paweł Gil, rzecznik prasowy gdyńskiej straży pożarnej.
O godz. 5 hala była praktycznie pusta. Obiektu pilnował tylko jeden ochroniarz. Mężczyźnie nic się nie stało.
Trzeba było chłodzić
Działania strażaków polegały na schładzaniu butli z acetylenem. Wszystko po to, by pożar się nie rozprzestrzenił. - W ten sposób ograniczamy też niebezpieczeństwo dla ratowników. Podczas schładzania na bieżąco kontrolowaliśmy się temperaturę w butlach. Kiedy acetylen już się wypali butle trzeba włożyć do zbiornika z wodą - opowiada kpt. Gil.
Po godzinie 16 ratownicy poinformowali nas, że butle zgasły i w tym momencie przygotowuje się je do włożenia do zbiornika z wodą.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Twitter - PSP Gdańsk