Trzy podejrzenia molestowania nastolatek w szpitalu. Kontrola: największy problem to przepełnienie

W szpitalu na Srebrzysku była kontrola (wideo archiwalne)
W szpitalu na Srebrzysku lekarze straszą zwolnieniami
Źródło: tvn24

Pomorski Urząd Marszałkowski poinformował o ustaleniach kontroli przeprowadzonej w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku, zwanym popularnie szpitalem na Srebrzysku. Prokuratura nadzoruje postępowania w sprawie trzech napaści seksualnych na nastolatki, do których miało dojść w ciągu ostatnich trzech miesięcy w tej placówce.

Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego poinformował, że zakończona została kontrola pracowników Urzędu w szpitalu na Srebrzysku. "Kontrola potwierdziła, że największym problemem Szpitala jest brak miejsc dla pacjentów. Chodzi szczególnie o pacjentów potrzebujących pilnej pomocy lekarskiej" – czytamy w oświadczeniu przekazanemu mediom przez Dorotę Patzer z Kancelarii Marszałka.

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku od maja wpłynęły już trzy zgłoszenia molestowania seksualnego nieletnich pacjentek szpitala. Dwóm mężczyznom, również pacjentom, już postawiono w tej sprawie zarzuty. W jednej sprawie śledczy czekają na przesłuchanie dziewczynki.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT SPRAW MOLESTOWANIA NASTOLATEK W SZPITALU.

Sztab kryzysowy w szpitalu

Lekarze w szpitalu nie dość, że od dawna alarmowali, że są przepracowani, to teraz obawiają się konsekwencji prawnych związanych ze sprawami molestowań. Dwóch z nich już złożyło wypowiedzenia, pozostali zagrozili, że pójdą w ich ślady. Na emeryturę odszedł także dyrektor szpitala. Urząd Marszałkowski po nagłośnieniu pierwszej sprawy napastowania nastolatki powołał sztab kryzysowy i wszczął kontrolę.

W jej trakcie urzędnicy odnotowali w szpitalu ponad 350 pacjentów, a do izby przyjęć codziennie zgłaszało się nawet 30 nowych pacjentów, w tym również nieletni. "Większość z nich wymagała natychmiastowej pomocy" – przekazała Patzer.

Według pracowników Urzędu, wszystkie oddziały placówki "obłożone są ponad stan". Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest to, że pacjenci zwykle są kierowani przez wojewódzkiego koordynatora w pierwszej kolejności bezpośrednio do szpitala na Srebrzysku, z pominięciem innych placówek, które mogłyby udzielić pomocy pacjentom w stanach nagłych.

- Kontrola potwierdziła szereg faktów wcześniej nam znanych, przede wszystkim kwestia niedofinansowania psychiatrii. Szacujemy, że jest to około 30-40 procent za mało. Przez to jest za mało personelu i zbyt mało łóżek dla dzieci i młodzieży – mówi nam Agnieszka Kapała-Sokalska, wicemarszałek województwa pomorskiego.

Na Srebrzysku "jak w soczewce"

Zdaniem wicemarszałek w szpitalu na Srebrzysku "problemy systemowe koncentrują się jak w soczewce". - Kolejny problem to brak wsparcia przez placówki trójmiejskie. Rozmawiamy z przedstawicielami wojewody, u niego zatrudnieni są koordynatorzy ratownictwa medycznego, by odciążyć szpital na Srebrzysku – przekazuje.

We wnioskach pokontrolnych Urząd wskazał także, że konieczne jest opracowanie procedur przyjmowania dzieci do szpitala, szczególnie na oddziały dla dorosłych. Zapowiedział także zainstalowanie monitoringu w placówce.

Szpital im. T. Bilikiewicza jako jedyny zabezpiecza na terenie Trójmiasta i okolic opiekę psychiatryczną dzieci i młodzieży w stanie zagrożenia życia. Tylko w 2018 roku Szpital przyjął ponad 4600 pacjentów, w tym w trybie nagłym 4300 pacjentów.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: eŁKa/ks / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: