Oddział Młodzieżowo-Dziecięcy w Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku uratowany - poinformował Michał Piotrowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. Większość lekarzy wycofała wypowiedzenia złożone prawie miesiąc temu. Zdaniem władz województwa zapewni to ciągłość i trwałość oddziału.
To efekt trwających prawie trzy tygodnie negocjacji, które z lekarzami prowadził Zarząd Województwa Pomorskiego i dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku.
14 listopada czterech lekarzy Szpitala im. T. Bilikiewicza w Gdańsku (popularnie zwanego szpitalem na Srebrzysku) złożyło wypowiedzenia. Jak tłumaczył personel, wówczas na oddziale z 35 łóżkami przebywało ponad 50 nieletnich pacjentów, a to zagrażało bezpieczeństwu zarówno pacjentów, jak i lekarzy.
Groziła wtedy likwidacja całego oddziału, który jest bardzo ważny w tym regionie. Szpital im. T. Bilikiewicza jako jedyny zabezpiecza na terenie Trójmiasta i okolic opiekę psychiatryczną dzieci i młodzieży w stanie zagrożenia życia. Tylko w 2018 roku szpital przyjął ponad 4600 pacjentów, w tym aż 4300 w trybie nagłym.
Po negocjacjach trzech lekarzy wycofało swoje wypowiedzenia.
- Porozumienie udało się osiągnąć z końcem zeszłego tygodnia, a jednym z głównych warunków, jaki stał u podstaw tego porozumienia, było ustalenie, że maksymalna liczba pacjentów, którzy będą jednocześnie przebywali na oddziale dziecięcym i młodzieżowym wyniesie 42 - mówi Agnieszka Kapała-Sokalska, członek Zarządu Województwa Pomorskiego.
Dodaje, że z czwartym lekarzem, który wypowiedzenia nie wycofał, nadal trwają rozmowy.
- Rozmawiamy z tą osobą. Natomiast wycofanie wypowiedzeń przez te wszystkie pozostałe osoby już zapewnia nam ciągłość i trwałość oddziału. Zatem już w tej chwili można powiedzieć, że oddział będzie dalej funkcjonował - mówi.
Kapała-Sokalska dodaje także, że lekarze chcą zmienić formę zatrudnienia z umowy o pracę na kontrakty. - Te rozmowy są prowadzone i prawdopodobnie tak się właśnie zakończą, że zostaną zmienione - mówi.
Zmiana formy zatrudnienia wiąże się m.in. z tym, że lekarze będą mieli miesięczny okres wypowiedzenia, a nie jak do tej pory trzymiesięczny.
Przepełniona psychiatria
Szpital już od dawna alarmuje o przepracowaniu personelu i braku miejsc na oddziałach. Już w czerwcu lekarze po raz pierwszy grozili wypowiedzeniami.
Sytuacja zaogniła się jeszcze bardziej, gdy przed wakacjami tego roku na jaw zaczęły wychodzić przypadki molestowania seksualnego nastoletnich pacjentek przez dorosłych pacjentów placówki.
Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku od maja wpłynęły już trzy zgłoszenia molestowania seksualnego nieletnich pacjentek. Podejrzanym postawiono zarzuty.
Pomorski Urząd Marszałkowski przeprowadził w wakacje kontrolę w szpitalu. "Kontrola potwierdziła, że największym problemem szpitala jest brak miejsc dla pacjentów. Chodzi szczególnie o pacjentów potrzebujących pilnej pomocy lekarskiej" – głosiło oświadczenie przekazane mediom przez Dorotę Patzer z kancelarii marszałka.
"Dramatyczne niedofinansowanie psychiatrii"
Agnieszka Kapała-Sokalska przyznaje, że problem jest ogólnokrajowy.
- W całej Polsce mamy przepełnione oddziały dziecięco-młodzieżowe, jeżeli chodzi o psychiatrię - mówi.
Dodaje, że wsparciem dla Gdańska jest Starogard Gdański, gdzie liczba miejsc to aktualnie 16, maksymalnie 18.
- Planujemy, jako samorząd województwa pomorskiego, w przyszłym roku zwiększyć tę liczbę, co będzie się wiązało z odpowiednimi działaniami modernizacyjnymi, infrastrukturalnymi - tłumaczy Kapała-Sokalska.
Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku wystosował oficjalne pismo do Narodowego Funduszu Zdrowia o podwyższenie taryfy świadczeń w zakresie psychiatrii, w tym psychiatrii dla dzieci i młodzieży.
Jak przekazał Michał Piotrowski, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, propozycje nowego kontraktu z NFZ "nie zapewnią odpowiedniego i bezpiecznego poziomu opieki".
- Kwestia niedofinansowania świadczeń, gdy chodzi o psychiatrię, w szczególności psychiatrię dzieci i młodzieży jest kwestią, która istnieje od wielu wielu lat. Jest to tak naprawdę dramatyczne niedofinansowanie psychiatrii - przyznaje także Kapała-Sokalska.
Dodaje, że w tej chwili szpitale są na etapie ustalania z NFZ wysokości kontraktów na przyszły rok.
- Niestety mam informację, że nie zaspokoją one potrzeb, zobaczymy, jak sytuacja się potoczy. Działamy dalej - podsumowuje.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/ks/kwoj / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24