Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało Krzysztofa S. z okolic Płońska. Mężczyzna jest zamieszany w porwanie gdańskiego adwokata. W mieszkaniu 58-latka znaleziono broń i narkotyki. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Zdaniem śledczych mężczyzna należy do grupy przestępczej, która zajmuje się rozbojami i sprzedażą narkotyków. Przestępcy działali na terenie całej Polski.
Porwanie gdańskiego adwokata to tylko wierzchołek góry lodowej. Śledczy już od 1,5 roku pracują nad sprawą uprowadzenia Krzysztofa K., który odzyskał wolność dopiero, gdy obiecał, że wypłaci porywaczom milion złotych.
Okazuje się, że za porwaniem stoi grupa przestępcza z okolic Suwałk, które specjalizuje się w handlu narkotykami oraz w rozbojach. Sprawa jest rozwojowa, bo przestępcy działali na terenie całego kraju.
Po nitce do kłębka
Pod koniec października policjanci zatrzymali kolejnego podejrzanego sprawie porwania adwokata. W mieszkaniu Krzysztofa S. znaleziono pistolet maszynowy (SKORPION - przyp. red), konopie, haszysz i amfetaminę. Narkotyki miały trafić na rynek. Do tej pory zarzuty usłyszało łącznie osiem osób, sześć z nich przebywa w areszcie, a wobec dwóch zastosowano policyjny dozór.
- Nie wszyscy brali udział w porwaniu, ale na pewno zapewniali ciągłość działania tej grupy. Można powiedzieć, że porwanie adwokata to wierzchołek góry lodowej. Przejęliśmy już sprawy z Łodzi i Olsztyna. Teraz analizujemy inne i sprawdzamy czy można je połączyć z tą grupą - opowiada Mariusz Marciniak z pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku.
Wciąż nie wiadomo, dlaczego porwano właśnie gdańskiego adwokata. Prokuratura nie chce zdradzać czy między nim a przestępcami mogły istnieć jakieś powiązania. - Co do motywów porwania i wyboru właśnie tej osoby na razie się nie wypowiadamy. Wciąż badamy tę sprawę - tłumaczy Marciniak.
Porwali adwokata
O porwaniu zrobiło się głośno w czerwcu 2015 r. To wtedy Krzysztofa K. zatrzymało dwóch mężczyzn w mundurach CBŚP. Poruszali się oni samochodem oznakowanym, jako policyjny. - Posługując się bronią palną, zatrzymali samochód prowadzony przez adwokata pod pozorem kontroli drogowej. Następnie, używając młota wybili szybę w drzwiach po stronie kierowcy, po czym zakuli pokrzywdzonego w kajdanki i uprowadzili - opowiada prokurator.
Mężczyzna był przetrzymywany przez dobę. Porywacze zażądali od niego miliona złotych za uwolnienie, grożąc pozbawieniem życia. Kiedy następnego dnia otrzymali zapewnianie, że pieniądze zostaną przekazane, uwolnili mężczyznę w pobliżu Ostródy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock