Śmierć na statku zacumowanym w Gdańskiej Stoczni Remontowej. Kobieta spadła z wysokości i zginęła na miejscu. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Pierwszą informację o sprawie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
W poniedziałek (6 marca) na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o śmierci kobiety na jednym ze statków w porcie w Gdańsku.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z młodszym aspirantem Markiem Kobiałką, oficerem prasowym Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Policjanci odebrali zgłoszenie o zdarzeniu na statku zacumowanym przy ulicy Na Ostrowiu, w którym zginęła 51-letnia kobieta - poinformował policjant.
Prokuratura: będziemy wyjaśniać sprawę
- Na miejscu pod nadzorem prokuratora oraz z udziałem biegłego medycyny sądowej pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej i technik kryminalistyki. Policjanci pod nadzorem prokuratora będą ustalali szczegółowe okoliczności tego zdarzenia. Decyzją prokuratora ciało zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych - powiedział Kobiałko.
Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazała nam, że prokuratura "wszczęła śledztwo z artykułu 220 kodeksu karnego w zbiegu z artykułem 155". To oznacza, że śledczy badają, czy ktoś nieumyślnie nie naraził zmarłą, która była pracownicą firmy sprzątającej, na niebezpieczeństwo i w efekcie śmierć.
Jak poinformowała nas prokurator, ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kobieta spadła z wysokości przez dziurę w pokładzie statku, który był remontowany. - Z tego, co wiemy, nie powinno jej tam w ogóle być, bo miała do pracy wyznaczony zupełnie inny rejon. Dziura dodatkowo zabezpieczona była rusztowaniem - wyjaśniła Wawryniuk.
Źródło: Kontakt 24, TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Google Earth